Bronisław Wildstein: Rywinland został odtworzony

Publicysta "Uważam Rze" rozważa, czy można sprowadzić politykę do PR-owych sztuczek, w jakich prym wiedzie partia Tuska

Publikacja: 30.01.2012 11:21

Bronisław Wildstein: Rywinland został odtworzony

Foto: W Sieci Opinii

Czy rzeczywiście jednak można sprowadzić politykę do PR-owych sztuczek, w jakich wydaje się celować partia Tuska? Oznaczałoby to, że rządzenie to sztuka mamienia wyborców, do której to roli zredukowani zostaliby obywatele. Pozbawiałoby to demokrację jakiegokolwiek uzasadnienia, gdyż trudno przyjąć, że jest nim przewaga najsprytniejszych i najbardziej bezwzględnych oszustów. (…) Taka wizja korespondowała z modną niedawno koncepcją postpolityki.

Wildstein zauważa:

Tropienie wszelkich mocniejszych idei, które podobno muszą prowadzić do ideologii, samo staje się ideologią, i to dużo bardziej rygorystyczną i pętającą człowieka niż owe hipotetyczne zagrożenia, z którymi prowadzi wojnę. Widać to choćby w ideologii poprawności politycznej, która dominuje współczesną Europę. Usiłuje ona regulować wszelkie formy zachowań ludzkich, chce zastąpić etykę i obyczaj, wdziera się do szkół, zakładów pracy i w relacje rodzinne. W miejsce elastycznych, tradycyjnych konwencji kulturowych wprowadzić chce rygorystyczne normy prawne.

Stąd od dwudziestu laty tak promuje się słynnych "bezpartyjnych fachowców". "III RP była doskonałym przykładem konsekwencji bezideowego pragmatyzmu, głoszonego wówczas przez postkomunistów". A teraz jego emanacją jest Platforma Obywatelska.

PO powstała jako formacja populistyczna skierowana do warstw średnich i wyższych. Nie jest to sprzeczność, gdyż populizm nie jest definiowany poprzez adresatów przesłania, ale jego treść. Platforma, która w punkcie wyjścia głosiła odrzucenie systemu partyjnego i wyrzeczenie się idei w miejsce bliżej niesprecyzowanego pragmatyzmu, była populizmem w stopniu czystym. A po wojnie totalnej z rządem PiS PO zaakceptowała status quo, wycofała się z jakichkolwiek prób zmian i podłączyła się do establishmentu III RP. Rywinland w nowej wersji został odtworzony. W zamian za to główne siły III RP uznały PO za swoją polityczną emanację, co oznacza ich wsparcie, najbardziej uderzające w mediach, które zgodziły się grać rolę niczym niemaskowanej propagandy rządowej.

Zdaniem Wildsteina partia Tuska nieuchronie zmierza na lewo:

Powstanie partii Palikota analizować możemy jako konsekwencję przesunięcia się polskiej sceny politycznej na lewo, ale także misterną grę Tuska. Nastawiony na walkę z PiS chce kontrolować opozycję z lewej strony. (…) Wprawdzie wywodzący się z PO prezydent czy pewna liczba ważnych polityków tej partii głoszą ostentacyjną religijność i przywiązanie do tradycyjnych wartości, ale są to wyłącznie rytuał i ceremonia.

Przyjaciel Palikota Bronisław Komorowski w imię doraźnych personalno-partyjnych interesów zainicjował kampanię, która stała się początkiem walki z obecnością symboli religijnych w przestrzeni publicznej. Jego tradycjonalizm to wąsy, zamiłowanie do bigosu i przaśnych dowcipów.

Bronisław Wildstein odwraca tylekroć podkreślane przez polityków i propagandystów pytanie: jeśli w PO są wszystkie opcje, to czy każdy może na nią głosować?

Czy nie należałoby odwrócić tej kwestii i odpowiedzieć, że wybór takiej partii oznacza, że nie wiemy, co wybieramy, gdyż jej decyzja nawet w fundamentalnych kwestiach jest zupełnie nie do przewidzenia i zależy od aktualnego układu sił?

Czy rzeczywiście jednak można sprowadzić politykę do PR-owych sztuczek, w jakich wydaje się celować partia Tuska? Oznaczałoby to, że rządzenie to sztuka mamienia wyborców, do której to roli zredukowani zostaliby obywatele. Pozbawiałoby to demokrację jakiegokolwiek uzasadnienia, gdyż trudno przyjąć, że jest nim przewaga najsprytniejszych i najbardziej bezwzględnych oszustów. (…) Taka wizja korespondowała z modną niedawno koncepcją postpolityki.

Wildstein zauważa:

Pozostało 87% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości