Robert Mazurek w najnowszym "Uważam Rze" zauważa:
Kto nie skacze, ten za Tuskiem, hop, hop, hop!" – głosi najmodniejsze hasło tego sezonu. Skaczą więc młodzi wściekli na podpisanie ACTA i babcie w moherowych beretach broniące Telewizji Trwam, skaczą górnicy miedzi i kibice, którym nie wybudowano stadionów, wkrótce skakać mają mundurowi i aptekarze.
Wynika stąd, że:
Demonstrowanie przeciw Tuskowi staje się trendy, jazzy czy jakkolwiek to teraz młodziaki nazywają. I naprawdę nie chodzi o to, że można sobie na ulicy poskakać. To sama Platforma stała się dla wielu swoich wyborców starą ciotką. Jeszcze ją kochamy, bo to w końcu rodzina, ale przecież chętnie się z niej nabijamy. I już szukamy okazji, by nie pójść na następne wybory, to jest, przepraszam, imieniny.
Owa ciotka ma oczywiście w ręku argument do niedawna niepodważalny: jestem waszą ciotką jedyną, bliższej nie macie. Ale czy naprawdę nie możemy poszukać wśród dalszej rodziny?