Okazało się, że publicysta „Uważam Rze” i „Plus Minus Rzeczpospolitej” inkryminowany przez Piotra Najsztuba warszawiakiem wedle „kryteriów norymberskich” warszawiakiem nie jest.
Jednak Najsztub w obszernej rozmowie opublikowanej we „Wprost” odnosi się do postawionej w „Afabecie” tezy, że mohery to dziadkowie lemingów:
Tak, ponieważ z moherami jest tak jak z hasłem „oszołomy”. Na początku lat 90. ten termin był ukuty jako pejoratywny, natomiast później wiele osób zaczęło o sobie mówić „jestem oszołomem” z dumą. Tak samo stało się z moherami.
Wieszczysz taką samą karierę dla określenia „leming”, że nadejdą czasy dumy z bycia lemingiem?
Już teraz są! W ten sposób najłatwiej i najskuteczniej wytrąca się broń przeciwnikowi. Nazywasz mnie lemingiem? Dobrze, jestem lemingiem, jestem z tego dumny i co mi zrobisz?