Koalicja cząstki PiS z cząstką Platformy

Scenariusz powrotu do idei PO–PiS jest dziś potajemnie kreślony w politycznych gabinetach. Czy taki układ po wyborach jest możliwy?

Aktualizacja: 02.09.2015 10:33 Publikacja: 01.09.2015 22:00

Koalicja cząstki PiS z cząstką Platformy

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Tak, wygląda to na fantasmagorię. Tyle że plotki na ten temat pojawiają się zbyt często i w zbyt wielu źródłach, by były całkiem niewiarygodne.

Przy kreśleniu wizji koalicji PO–PiS wskazywana jest ostrożność. Co prawda oba ugrupowania szły wspólnie po władzę w 2005 r., ale do koalicji nie doszło i współpracę zastąpiła bezpardonowa, brutalna wojna, niespotykana dotąd w polskiej polityce. Dlatego wśród naszych rozmówców wspominających o koalicji powyborczej Platformy i PiS nie ma osób, które zakładają, że możliwa jest współpraca między obydwiema partiami w takim kształcie i z takimi przywódcami jak dziś.

Ten wariant zakłada, że PiS lub Platforma nie wytrzymają wewnętrznych napięć. Ogromne konflikty w PO widać było gołym okiem podczas układania list wyborczych. Czy Ewa Kopacz utrzyma do końca roku władzę nad partią, to kwestia otwarta. Jej najpoważniejszym konkurentem jest Grzegorz Schetyna. A Schetyna i jego wieloletni współpracownik, wicepremier Tomasz Siemoniak mają w PiS dobre notowania. Tylko oni zostali zaproszeni na spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą po jego zaprzysiężeniu. W Platformie pojawiają się informacje, że do rozmaitych wojskowych instytucji Siemoniak stara się przyciągać ludzi kojarzonych z Dudą.

Tropienie politycznych ruchów schetynowców wzięli na siebie liderzy tzw. spółdzielni, czyli konkurencyjnej frakcji w PO, którą kierują byli ministrowie Andrzej Biernat oraz Cezary Grabarczyk. Spółdzielnia wspiera Kopacz, bo widzi w tym szansę na marginalizację Schetyny. W partii żywe są pogłoski, że spółdzielcy dysponują nawet dossier fotograficznym ilustrującym spotkania schetynowców z politykami umiarkowanego skrzydła PiS. – Po wyborach Schetyna jest gotów wyprowadzić z PO kilku-, kilkunastu posłów, jeśli PiS zaproponuje mu stanowisko wicepremiera – przekonuje jeden ze spółdzielców.

Bliski współpracownik Schetyny, który ma dobre kontakty w PiS, przekonuje, że Schetyna sam z Platformy nie wyjdzie. – Jeśli jednak zostanie wypchnięty przez Kopacz i spółdzielnię, to nie da się wykluczyć, że zdecyduje się na bliższą współpracę z PiS – twierdzi.

Kopacz zdaje sobie sprawę z tych zagrożeń. Dlatego zdegradowała schetynowców na listach wyborczych. Część współpracowników Schetyny wylądowała na listach do Senatu, inni w ogóle nie zostali wystawieni. Samego Schetynę co prawda umieściła na pierwszym miejscu, ale nie w jego tradycyjnym okręgu legnickim, tylko w Kielcach, gdzie trudniej mu będzie o dobry wynik.

Jednocześnie Kopacz przyznała wysokie miejsca na listach ludziom bez zaplecza w partii, którzy będą przez to lojalni wobec niej w razie powyborczego rokoszu. Przykłady? Świeżo upieczeni ministrowie: zdrowia Marian Zembala (nr 1 w Katowicach), sprawiedliwości Borys Budka (nr 1 w Bytomiu, Gliwicach i Zabrzu) oraz sportu Adam Korol (nr 1 w Gdańsku).

Wbrew pozorom w PiS także nie ma sielanki. Z jednej strony Jarosław Kaczyński czuje się bardzo pewnie, czego dowodem fakt, że na listach zmarginalizował polityków kojarzonych z Radiem Maryja i wyrzucił do kosza porozumienie z partiami Jarosława Gowina oraz Zbigniewa Ziobry. Z drugiej – widać już pierwsze tarcia między Kaczyńskim a tandemem Duda-Szydło. Według naszych informacji lider PiS nie jest zadowolony z kształtu Kancelarii Prezydenta. Wbrew jego rekomendacjom na czele Biura Bezpieczeństwa Narodowego prezydent nie postawił Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego.

Jednocześnie Beata Szydło ma coraz gorsze relacje z zaufanym człowiekiem prezesa Joachimem Brudzińskim, szefem partyjnych struktur, który ani myśli stracić pozycję człowieka nr 2 w PiS.

Usunięcie przez Kaczyńskiego z list PiS Marcina Mastalerka, bliskiego współpracownika Dudy i Szydło, jest testem dla obojga. W otoczeniu kandydatki PiS na premiera zaczęły się nawet pojawiać obawy, że premierem może w ogóle nie zostać – a to musiałoby się skończyć konfliktem wewnętrznym.

Biorąc to wszystko pod uwagę, pogłoski o współpracy Platformy z częścią PiS, czy też PiS z częścią Platformy, wcale nie muszą być całkowicie oderwane od rzeczywistości. Na pewno część polityków obu partii pielęgnuje polityczne kontakty u konkurencji, bo kto wie, kiedy się przydadzą.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości