W ostatnią niedzielę, tak jak ponad połowa Polaków posiadających prawo głosu, wzięłam udział w wyborach parlamentarnych. O tym, że należy to zrobić, jak natrętna mucha przypominał mi komunikat wyświetlający się co chwila w moim news feedzie na Facebooku. „Dziś dzień wyborów. Byłeś głosować? Podziel się tym"...
Kiedy w ciągu dnia sprawdzałam, co się dzieje u moich znajomych z Facebooka, co chwila byłam informowana, że Ala P. albo Wojtek K. już spełnili swój obywatelski obowiązek. A ja? Przyznaję, czułam się winna, że jeszcze siedzę w domu. Szczególnie w momencie, kiedy wyświetliła mi się informacja: „Zosia C. i 58 tys. użytkowników już głosowało". Bardzo żałuję, że nie zapisałam tego obrazu i nie zostawiłam go w domowym archiwum. Byłby niczym wyrzut sumienia, że poszłam głosować, kiedy w lokalu były już prawdziwe tłumy.
Polityczna mobilizacja
Zgodnie z informacją prasową wypuszczoną przez Facebook parę dni przed wyborami, opisane powyżej komunikaty miały mieć działanie profrekwencyjne – zachęcać (dorosłych, jak mniemam) użytkowników do głosowania. A jednak, osobiście nie zdecydowałam się poinformować moich facebookowych znajomych, że odwiedziłam już lokal wyborczy. Dlaczego? Bo nie chciałam brać udziału w eksperymencie społecznym realizowanym z pomocą Facebooka.
Aby zrozumieć, o co chodzi, należy się cofnąć do jesieni 2012 roku, kiedy to na łamach tygodnika „Nature" ukazała się praca sygnowana przez zespół Jamesa Fowlera, politologa z University of California w San Diego. Opisano w niej facebookowy eksperyment na ponad 61 milionach dorosłych Amerykanów przeprowadzony w dniu wyborów do Kongresu w 2010 roku. W swych założeniach wyglądał on dość podobnie do tego, co sami niedawno obserwowaliśmy na obszarze polskiego Facebooka. W założeniu miał badać siłę wpływu społecznego na polityczną mobilizację, czyli na ile zachowania facebookowych znajomych popychają użytkowników do działania (czyli głosowania).
Od eksperymentu do publikacji pracy w „Nature" minęły dwa lata, między innymi dlatego, iż należało sprawdzić w zapisach komisji wyborczych, jaka była zależność między wyświetleniem informacji o tym, że „twoi przyjaciele już głosowali", a wzięciem udziału w wyborach przez danego użytkownika. Jak wykazały obliczenia, wśród tych, którzy kliknęli: „głosowałem", pokazanie wcześniej tego komunikatu wygenerowało dodatkowo 340 tysięcy głosów.