„Rzeczpospolita” pisze o tym, że środowe orzeczenie jedynie opóźni przejęcie kontroli nad TK przez PiS. Partia rządząca uzyska pełną kontrolę wiosną 2017 r., bo wtedy będzie miał większość (8 spośród 15 sędziów TK), zmieni się też za rok prezes TK. A wcześniej? Ciekawą informację podaje Andrzej Stankiewicz, który pisze o tym, że PiS może sparaliżować Trybunał nową ustawą. Wystarczy, że poszerzy katalog spraw, które trzeba by rozpoznawać w pełnym składzie, a także wprowadzi zasadę, że sprawy należy rozpoznawać w kolejności ich wpływania (to znacząco ograniczyłoby rolę prezesa TK).
W „Rzepie” także ciekawa rozmowa z v-ce prezesem Trybunału Stanisławem Biernatem, który odpowiada na stawiane Trybunałowi zarzuty. Przyznaje, że wstępny projekt ustawy powstał w Trybunale. Przekonuje jednak, że znacząco różnił się od wersji uchwalonej przez Platformę.
Kto by pomyślał, że tyle historycznych porównań uruchomi środowy wyrok Trybunału…
„Gazeta Wyborcza” pisze o tej sprawie, nie od dziś, w tonie histerycznym i nieprawdopodobnie wali przy okazji w PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Wojciech Maziarski nazywa Kaczyńskiego Prezesem Tysiąclecia, a politykę jego (upiera się Maziarski, że Kaczyńskiego) rządu, porównuje do „amoku szaleńca, który wpada z kłonicą do zamieszkanego i urządzonego mieszkania”. – Wszystko won! Dał nam przykład Włodzimierz Iljicz, jak zwyciężać mamy. Gdy jego ludzie wdarli się do Pałacu Zimowego, też rozpieprzyli wszystko i jeszcze narobili do wazy – pisze publicysta „Wyborczej”.
Natomiast Piotr Mączyński i Leszek Kostrzewski dodają, że „każda krytyka dla PiS jest atakiem. Kto nie z Mieciem, tego zmieciem”