Jerzy Surdykowski: Dzieci z Palestyny i Izraela, którym Hamas ukradł dzieciństwo

To Palestyńczycy z Hamasu rozniecili ten konflikt, przedzierając się do Izraela, zabijając i biorąc zakładników. Przeciwko komu więc należałoby protestować, kogo nazywać zbrodniarzem?

Publikacja: 04.12.2023 15:49

Dziecko ranne w bombardowaniu Rafah

Dziecko ranne w bombardowaniu Rafah

Foto: AFP

Przeminął tygodniowy rozejm, znów izraelskie bomby burzą to, co ocalało z nieszczęsnej Gazy, znów setkami giną niewinni cywile, bo w walkach toczonych w stłoczonym mieście to oni, a nie żołnierze, pierwsi stają się ofiarami. Jak się nie oburzać?

Palestyńczykom należy się własne państwo. Tak samo jak Żydom

Znów jak świat długi i szeroki ruszą protesty: niech żyje wolna Palestyna, precz z żydowskim okrucieństwem! Ale przecież to Palestyńczycy z Hamasu rozpoczęli tę fazę konfliktu, przedzierając się do Izraela, zabijając, kogo tylko się dało, i biorąc zakładników, aby porwać ich do swego miasta i zamknąć w podziemnych tunelach pod największym w Gazie szpitalem, bo stłoczeni chorzy wydawali się najlepszą gwarancją nietykalności podziemnego gniazda.

Przeciwko komu więc należałoby protestować, kogo nazywać zbrodniarzem? Wszak Palestyńczykom należy się własne państwo, lepsze niż betonowy natłok ponad dwumilionowej Gazy i jałowa ziemia Zachodniego Brzegu. Ale własne państwo należy się też Żydom. Kto ukradł dzieciństwo małym Palestyńczykom ze szpitala i małym Izraelitom z jego podziemi? Jak nazwać to zło w czystej postaci, które uczyniło z nich zakładników?

Kto ukradł dzieciństwo małym Palestyńczykom ze szpitala w Strefie Gazy i małym Izraelitom z jego podziemi?

Jak nazwać to zło w czystej postaci, które uczyniło z nich zakładników?

Syria, Gaza i Powstanie Warszawskie

Zakładników brano, odkąd zaczęły się konflikty między szczepami, a potem państwami. Ale dzieci? Legenda powiada, że pod Głogowem król Niemiec Henryk V kazał w 1109 r. przywiązywać polskie dzieci do machin oblężniczych i nawet postawiono tam stosowny pomnik antyniemiecki. Ale źródła tego nie potwierdzają. Nawet niewolny od tendencyjności Gall Anonim pisze tylko o przywiązywanych zakładnikach. Niemcy, wkraczając do Belgii w 1914 r., użyli cywilnych zakładników jako tarcz mających chronić najeźdźców. Potem już poszło z górki: tłumiąc powstanie warszawskie, pędzili na polskie barykady kobiety i dzieci, a dopiero za nimi skradali się żołdacy. W Ukrainie z lekkim sercem robią to samo Rosjanie, nie wspominając o 20 tys. dzieci przemocą wywiezionych, by je zrusyfikować. W Syrii wykorzystanie dzieci jako żywych tarcz jest na porządku dziennym, podobnie jak w afrykańskich wojnach domowych. Jeszcze częściej skłóceni watażkowie porywają nieletnich chłopców, tumanią ich narkotykami, dają po kałaszu i każą strzelać.

Czytaj więcej

Wojna w Izraelu: Koniec zawieszenia broni. Hamas przeprowadził atak rakietowy

Co się stało ze światem? Jakie mamy prawo sadzać zbrodniarzy przy stole negocjacji i nazywać ich stronami? Jak możemy ględzić o postępie, o prawach człowieka, a zwłaszcza dziecka? Jakie mamy prawo do rzekomo szlachetnych protestów?

Przeminął tygodniowy rozejm, znów izraelskie bomby burzą to, co ocalało z nieszczęsnej Gazy, znów setkami giną niewinni cywile, bo w walkach toczonych w stłoczonym mieście to oni, a nie żołnierze, pierwsi stają się ofiarami. Jak się nie oburzać?

Palestyńczykom należy się własne państwo. Tak samo jak Żydom

Pozostało 89% artykułu
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Gruzja o krok od przepaści
Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Czy nauczyciele zagłosują na KO? Nie jest to już takie pewne
Publicystyka
Tomasz Grzegorz Grosse, Sylwia Sysko-Romańczuk: Gminy wybiorą 3 maja członków KRS, TK czy RPP? Ochrona przed progresywnym walcem
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Tusk przerwał Trzeciej Drodze przedstawianie kandydatów na wybory do PE
Publicystyka
Annalena Baerbock: Odważna odpowiedzialność za wspólną Europę