Prawo i Sprawiedliwość wciąż zdaje się próbować rekonstrukcji dwóch wydarzeń historycznych. Pierwsze, bliższe, to rok 1992, gdy skłócone zaplecze rządu Jana Olszewskiego straciło większość w Sejmie. Prawica, wiedząc, że straci władzę, zbudowała fałszywą legendę niemal zamachu stanu z 4 czerwca, obalenia rządu przez tych, którzy nie chcieli lustracji i rozliczenia komunizmu. Przy okazji PiS zdaje się odwoływać do lat 1944–1947, gdy nominaci Stalina przejmowali władzę w Polsce, a patrioci trafiali do ubeckich katowni lub do lasu. Obie te legendy są dla PiS kluczowe w budowaniu tożsamości w nowej sytuacji, gdy władzę przejmują PO, PSL, Polska 2050 i Lewica.