Kampania wyborcza w Polsce to przede wszystkim wyścig na obietnice. Owszem, opozycja składa wiele zobowiązań i często słusznych, jak te dotyczące nauczycieli. Jest to jednak leczenie objawów choroby, a nie jej samej.
Wymieńmy zatem, w telegraficznym skrócie, problemy, których rozwiązanie jest konieczne, żeby Polska była w stanie wykorzystać swój organiczny potencjał.
Uczyć myślenia, płacić za jakość
Przede wszystkim zauważmy, że od czasu upadku komunizmu nie zbudowaliśmy solidnego fundamentu państwa. Chodzi o system, który przy pomocy edukacji, nauki i kultury będzie mnożył potencjał intelektualny i kompetencyjny, a ten będzie efektywnie wykorzystany dla wspólnego dobra. Bez dobrze wykształconego społeczeństwa, otwartego na wyzwania, na świat, nie uda się wprowadzić w życie nawet doskonałego pomysłu na Polskę. Podkreślmy też, że umiejętność samodzielnego, krytycznego myślenia większości obywateli jest warunkiem koniecznym istnienia i dobrego funkcjonowania demokracji.
Czytaj więcej
Masowa mobilizacja zwykłych ludzi może zmienić historię znacznie szybciej niż jakakolwiek interwencja polityczna – mówi Ołeksandra Matwijczuk, przewodnicząca ukraińskiego Centrum Wolności Obywatelskich, uhonorowanego rok temu pokojowym Noblem.
M.in. przez kiepską edukację i jej brak dla starszego pokolenia, jak też destrukcyjną i ogłupiającą propagandę, obserwujemy proces zobojętnienia i/lub infantylizacji części społeczeństwa. Widać także proces spadku zaufania do państwa i część obywateli przyjmuje postawy bardziej egoistyczne lub wręcz cyniczne. W rezultacie mamy dobrą pogodę dla populistów.