Jakie konsekwencje będzie miało to, że jeszcze co najmniej przez osiem–dziesięć tygodni – w optymistycznym scenariuszu – nie będzie do końca jasne, w jakim formacie do Sejmu wystartuje opozycja? Ostatnie miesiące to intensywna debata – prowadzona w pewnych chwilach bardziej przez niektóre media niż przez samych polityków – o tym, czy powinna powstać jedna lista, czy nie. Tymczasem zgodnie z naszymi informacjami od czasu, gdy w styczniu doszło do kłótni o ustawę o Sądzie Najwyższym, rozmowy prowadzone na poziomie liderów w czworokącie PSL, Polska 2050, Lewica, Platforma w praktyce ustały. Jeśli jest komunikacja, to co najwyżej „bilateralna”. Sam Donald Tusk ostatnio dał do zrozumienia, że przynajmniej SMS-owo z innymi liderami opozycji się kontaktuje. Ale nowych rozmów w pełnym gronie, przy stole czy stoliku, od stycznia – jak wynika z naszych ustaleń – nie było.