Uwe Romeike wraz z żoną Hannelore i piątką dzieci w Tennessee mieszkają od 2008 r. W przeciwieństwie do większości azylantów, nie uciekli oni przed wojną czy dyktatorskimi rządami. Para ewangelików ze względów religijnych nie chciała posyłać dzieci do szkoły. – Przez ostatnie 10 – 20 lat program nauczania w szkołach publicznych stawał się coraz bardziej sprzeczny z wartościami chrześcijańskimi – tłumaczył Uwe Romeike.

Zgodnie z niemieckim prawem rodzicom, którzy uchylają się od obowiązku szkolnego, grozi grzywna lub nawet więzienie. Amerykańskie media przypominają przypadki, gdy policjanci wraz z pracownikami opieki społecznej wkraczali do domów i odbierali rodzicom dzieci.

W 2006 roku również do domu państwa Romeike przyszli policjanci i zaprowadzili ich dzieci do szkoły. Na wyjazd do USA małżeństwo zdecydowało się rok później, gdy sąd orzekł, że w najpoważniejszych przypadkach pracownicy opieki społecznej mogą odbierać dzieci rodzicom.

– Wiedzieliśmy, że musimy uciekać – opowiadał Uwe Romeike.