Reklama

Czy Schetyna też dowiedział się o aferze z „Rz”?

Przesłuchanie Grzegorza Schetyny będzie dla śledczych opozycji kolejną trudną przeprawą z ważnym świadkiem, który niewiele pamięta i niewiele wie o sprawie

Publikacja: 03.02.2010 02:07

Grzegorz Schetyna, były wicepremier i szef MSWiA, gdyby tylko zechciał, mógłby sporo opowiedzieć o Sobiesiaku i jego interesach. Przyznał w kilku wywiadach, że Sobiesiaka zna cały Wrocław. I będzie zaskoczeniem, gdy powie coś nowego.

Historia przypominania sobie przez Schetynę jego związków z aferą hazardową pokazuje, że było to zajęcie żmudne i wymagające wielu podpowiedzi. Głównie ze strony mediów. Jeśli dziś śledczy z opozycji nie będą mieli nowych, nieznanych mu jeszcze dowodów, jest pewne, że będzie się trzymał dotychczasowej wersji.

Tuż po wybuchu afery pytany o nią przez dziennikarzy Polskiego Radia we Wrocławiu mówił: „tej sprawy nie znałem i nie znam”. A na pytanie o kontakty z Sobiesiakiem odpowiadał, że mogło być jakieś przypadkowe spotkanie na meczu. – Na pewno nie doszło do spotkania oficjalnego czy nieoficjalnego – zapewniał.

Dziś wiemy, że doszło – 29 września 2008 r. na lotnisku we Wrocławiu. Jego tematem miała być ustawa hazardowa, bo wcześniej Sobiesiak był instruowany, o co ma zabiegać, i wiadomo, że przygotowywał dokumenty dotyczące ustawy. To po tym spotkaniu Sobiesiak relacjonował swemu znajomemu: „Teraz mi powiedział Grzesiu, »Ty jesteś k... as – mówi – zawsze na ostatnią chwilę«”.

Według byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego miało to związek z terminem prac legislacyjnych. Według rzeczniczki byłego wicepremiera – ze sprawami klubu Śląsk Wrocław, którym Schetyna w latach 2003 – 2005 zarządzał, podczas gdy jednym ze współwłaścicieli był Sobiesiak.

Reklama
Reklama

Schetyna będzie pytany nie tylko o znajomość z dolnośląskim biznesmenem. Dotychczasowe prace komisji pokazały, że śledczych zainteresuje spotkanie z premierem i Mirosławem Drzewieckim 19 sierpnia 2009 r., na którym Donald Tusk opowiedział im o rozmowie z Kamińskim. Zapytają go o przeciek. Także – co już nie będzie zaskoczeniem po przesłuchaniu Mirosława Drzewieckiego – o współpracę z Marcinem Rosołem (jego byłym asystentem) i Piotrem Wawrzynowiczem.

Nowym wątkiem będą pytania o kontakty Schetyny z prokuratorem krajowym Edwardem Zalewskim. Prokurator wydawał zgody na stosowanie podsłuchów przez CBA. Kamiński zaś zeznał przed komisją, że rozmawiał z Zalewskim o operacji „Yeti” – tej, w której biuro odkryło kontakty Sobiesiaka z politykami PO. Według doniesień prasowych Zalewski, prokurator z Legnicy, trafił do Ministerstwa Sprawiedliwości dzięki znajomościom i współpracy z Grzegorzem Schetyną.

Musi też paść pytanie o to, kiedy dowiedział się o akcji CBA. Ciekawe, czy tak jak Drzewiecki i Zbigniew Chlebowski odpowie, że 1 października 2009 r. z publikacji „Rzeczpospolitej”?

Grzegorz Schetyna, były wicepremier i szef MSWiA, gdyby tylko zechciał, mógłby sporo opowiedzieć o Sobiesiaku i jego interesach. Przyznał w kilku wywiadach, że Sobiesiaka zna cały Wrocław. I będzie zaskoczeniem, gdy powie coś nowego.

Historia przypominania sobie przez Schetynę jego związków z aferą hazardową pokazuje, że było to zajęcie żmudne i wymagające wielu podpowiedzi. Głównie ze strony mediów. Jeśli dziś śledczy z opozycji nie będą mieli nowych, nieznanych mu jeszcze dowodów, jest pewne, że będzie się trzymał dotychczasowej wersji.

Reklama
Publicystyka
Dziesięć lat od śmierci Jana Kulczyka. Jego osiągnieć nie powtórzył nikt
Publicystyka
Marek Cichocki: Najciemniejsze strony historii Polski
Publicystyka
Marek Kozubal: W 2027 r. będzie wojna? Naprawdę?
Publicystyka
Robert Gwiazdowski: Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska jak Manifest PKWN
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Nowy plan Tuska: gospodarka, energetyka i specjalna misja Sikorskiego
Reklama
Reklama