Z uwagą przeczytałem zamieszczony w 50. numerze „Rzeczpospolitej” [link=http://www.rp.pl/artykul/440709.html" "target=_blank]dwugłos do wyroku Trybunału Konstytucyjnego[/link], który zapadł w sprawie emerytur dla esbeków. Tym razem na temat, czy Trybunał słusznie pozbawił esbeków przywilejów, wypowiedzieli się ceniony przeze mnie Stanisław Podemski oraz przeze mnie wielce szanowany Czesław Bielecki.
Po zapoznaniu się z opinią obu autorów uznałem, iż warto, aby w dyskusji zabrzmiał również głos czynnego uczestnika procesu legislacyjnego.
Tak się bowiem złożyło, iż – wychodząc naprzeciw wątpliwościom, które prawniczo akcentuje Podemski, a politycznie odpiera Bielecki – zaproponowałem do ustawy preambułę, która jest jednocześnie skróconym słowniczkiem wiedzy o instytucjach, jakimi były SB oraz WRON, a także wyjaśnia motywy, jakie kierowały autorami ustawy.
[srodtytul]SB była ramieniem partii[/srodtytul]
Jest prawdą, że w trakcie procesu legislacyjnego pojawiały się wątpliwości, które są myślą przewodnią atakującego ustawę Stanisława Podemskiego, a które z lekka pobrzękują także u Czesława Bieleckiego i dotyczą zasady praw nabytych, pozytywnej weryfikacji czy odległości czasowej materii ustawy. [wyimek]Weryfikacja SB była wyrazem chrześcijańskiego przebaczenia. Nie oznaczała akceptacji dla wstąpienia w szeregi policji politycznej ani gwarancji zachowania przywilejów[/wyimek]