Unia Europejska nie jest słabym organizmem

Unia Europejska nie może mieć planu Paulsona. Z prostego powodu: za plan Paulsona płaci amerykański podatnik. A nie ma takiego bytu jak unijny podatnik – mówi Nicolas Veron, ekspert instytutu Bruegel w Brukseli w rozmowie z Anną Słojewską

Publikacja: 09.10.2008 01:47

[b]Rz: Przywódcy czterech największych państw UE spotkali się w ostatni weekend na miniszczycie w Paryżu. Ale niektórzy, jak premier Hiszpanii, obrazili się za brak zaproszenia.[/b]

Zawsze jest problem znalezienia równowagi. Jasne jest, że jeśli cztery państwa, jak Wielka Brytania, Francja, Niemcy i Włochy, coś uzgodnią, to tworzy to pozytywną dynamikę dla całej Unii. Ale z drugiej strony trzeba unikać wrażenia, że te państwa chcą narzucić swój punkt widzenia pozostałym, zarówno mniejszym, jak i większym, w tym Hiszpanii czy Polsce. Chodziło więc raczej o koordynację i wymianę doświadczeń. Nie zapadły żadne wielkie decyzje. Do nich doszło kilka dni później na spotkaniu ministrów finansów wszystkich państw UE w Luksemburgu. Nie wiem więc, czy ten pierwszy szczyt był niezbędny. Ale na pewno nie był szkodliwy. Bo byłoby szkodą, gdyby decyzje ważne dla Unii zapadły bez udziału wszystkich jej członków.

[b]A jak było na spotkaniu ministrów finansów w Luksemburgu? Czy widać sygnały jedności w odpowiedzi na kryzys finansowy?[/b]

Ważne, choć pewnie mało spektakularne, jest potwierdzenie unijnych zasad niedyskryminacji. Żeby uczestnicy rynku mieli pewność, że jeśli będzie jeszcze gorzej, to poszczególne rządy nie zrobią niczego, co naruszałoby te zasady.

[b]Na razie nie widać koordynacji działań w Unii, bo poszczególne kraje same ratują swoje instytucje finansowe. Na przykład Irlandia, kosztem Wielkiej Brytanii.[/b]

Rzeczywiście, Irlandia zagwarantowała depozyty tylko w bankach z udziałem kapitału irlandzkiego. Ale Komisja Europejska ma wątpliwości, czy to zgodne z unijnymi zasadami i teraz rząd irlandzki pracuje nad poprawkami do tego systemu we współpracy z urzędnikami Komisji Europejskiej. Mam wrażenie, że jak na razie mimo chaosu wszyscy starają się przestrzegać unijnych zasad, które mają chronić interesy ogółu państw Unii Europejskiej. Wystarczy przyjrzeć się rzeczywistości gospodarczej poza krzykami, oskarżeniami i chaosem – tymi nieodłącznymi cechami działania w stresie.

[b]Czy decyzje w sprawie walki z kryzysem nie powinny zapadać na poziomie unijnym, a nie narodowym?[/b]

Nie ma nic szokującego w tym, że decyzje zapadają na poziomie krajowym. Przecież budżety są narodowe, wiele instrumentów działania ciągle pozostaje w rękach rządów narodowych. Jedyny wymóg – te narodowe decyzje nie mogą szkodzić sąsiadom i muszą być zgodne z unijnymi traktatami.

[b]Więc nie ma konieczności tworzenia unijnego planu Paulsona, na wzór amerykańskiego?[/b]

Unia nie może mieć planu Paulsona. Z bardzo prostego powodu: za plan Paulsona płaci amerykański podatnik. Z tego, co mi wiadomo, nie ma takiego bytu jak unijny podatnik. Zrozummy to wreszcie: nie ma europejskiego państwa federalnego. I nie ma to nic wspólnego z kryzysem finansowym.

[b]Pojawiały się jednak głosy, choćby w prasie francuskiej, aby stworzyć fundusz warty 300 mld euro.[/b]

To jest całkowicie niemożliwe. Nie mamy federalnej instytucji budżetowej w Europie. Mamy federalną politykę pieniężną i federalną politykę konkurencji, ale nie budżet, podatki czy dług.

[b]Może warto byłoby stworzyć taki fundusz ad hoc, z wpłat państw członkowskich?[/b]

Nie widzę możliwości stworzenia funduszu w obecnej sytuacji i przy istniejącej strukturze Unii. I nie wiem, czy to jest potrzebne. Pieniądze są w rękach rządów narodowych. Ważne, żeby w razie ich użycia dochodziło do koordynacji między rządami – i tak stało się w przypadku grup finansowych Fortis i Dexia. Unia zorganizowana na obecnych zasadach nie jest słabym organizmem. Nie jestem pewien, że rzeczywiście potrzebujemy jakiegoś federalnego budżetu, żeby radzić sobie z kryzysem.

[wyimek]Nadszedł czas, aby unijni przywódcy ogłosili powstanie wspólnej instytucji nadzorczej dla międzynarodowych grup finansowych[/wyimek]

[b]Wspomniał pan o Fortisie jako przykładzie dobrej koordynacji. Rzeczywiście odpowiedź była szybka i skuteczna. Ale teraz Belgia zarzuca Holandii, że ta stosuje instrumenty ze szkodą dla interesów belgijskich.[/b]

Oczywiście to nie jest sytuacja idealna. Gdybyśmy mieli federalne państwo jak USA, byłoby mniej pretensji. Ale rozumiem, że obywatele Unii nie są na pewne zmiany gotowi. Gdyby zorganizować referendum i zapytać ludzi, czy chcą europejskiego budżetu i europejskich podatków, obawiam się, że odpowiedź byłaby negatywna. Zresztą nie mamy na poziomie unijnym instytucji z wystarczającą demokratyczną legitymacją do kontrolowania ewentualnego federalnego budżetu.

[b]Nie mamy wspólnych unijnych instytucji, ale mamy wspólny rynek przepływów finansowych. Czy Unii nie brakuje choćby komisji nadzoru finansowego? [/b]

Akurat taką komisję można powołać bez zmian traktatowych i jestem wielkim zwolennikiem takiego posunięcia. Myślę, że nadszedł czas, aby unijni przywódcy ogłosili powstanie wspólnej instytucji nadzorczej dla międzynarodowych grup finansowych. Ale to coś zupełnie innego niż fundusz ratunkowy. Nie potrzeba do tego federalnego budżetu. Natomiast zarządzanie ryzykiem musi pozostać w rękach rządów narodowych, bo to one mają pieniądze.

[b]Czy dotychczasowa reakcja Unii na kryzys była wystarczająca, czy może należało zrobić coś więcej?[/b]

Porównajmy trzy reakcje. Jak Wielka Brytania sama ratowała Northern Rock, jak USA zareagowały na upadek Lehman Brothers i jak unijne rządy współpracowały w ciągu ostatnich dwóch tygodni. To jest świat rzeczywisty, a nie sfera spekulacji, co by było, gdyby. Moim zdaniem najmniej dysfunkcjonalny był ten trzeci przypadek. Daleki od ideału, ale najmniej dysfunkcjonalny.

[i]Nicolas Veron jest Francuzem, pracownikiem brukselskiego think tanku Bruegel, wcześniej był zatrudniony m.in. w banku inwestycyjnym Rotschilds w Paryżu [/i]

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości