[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/gabryel/2009/08/21/kto-chroni-zabojcow-generala-papaly/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Okazuje się bowiem – co ustaliła „Rzeczpospolita” – że to superważne śledztwo, od początku prowadzone (o czym nas bezustannie zapewniano) przez najlepszych polskich prokuratorów i policjantów, to hiperważne śledztwo obejmowane (co zazwyczaj obwieszczano w świetle telewizyjnych jupiterów) specjalnym nadzorem przez wszystkich kolejnych ministrów kolejnych rządów, prowadzone było w sam raz tak, że teraz trzeba prowadzić śledztwo, które ma wyjaśnić, czy jego prowadzenie nie polegało przypadkiem na jego utrudnianiu.
Otóż od lipca 2008 r. Prokuratura Apelacyjna w Łodzi wyjaśnia kwestie dotyczące ukrywania przed warszawskimi prokuratorami badającymi zabójstwo gen. Papały wielu istotnych informacji. W tym zatajenie przed nimi – najprawdopodobniej przez policjantów – sporządzonej w 1998 r., miesiąc po zastrzeleniu byłego szefa policji, notatki z rozmowy z informatorem zawierającej personalia dwóch mężczyzn rzekomo zamieszanych w tę zbrodnię, oraz treści zeznań jednej z tych osób, czyli Marcina P. Jeden ze śledczych ocenia skutki tych machinacji jednoznacznie: „Jesteśmy kilka lat do tyłu [ze śledztwem w sprawie zabójstwa Papały]”.
A przecież już wcześniej ujawnione przedziwne zdarzenia związane z tym postępowaniem, jak wypuszczenie – najpierw z Ministerstwa Sprawiedliwości, a później z Polski – osoby podejrzewanej o zlecenie zabójstwa Papały, rodziły pytania o powiązania prokuratorów z gangsterami.
Odsłonięte przez „Rzeczpospolitą” fakty zatem tylko umacniają w przekonaniu, że mord na byłym szefie polskiej policji jest jednym z tych przestępstw, bez których wyjaśnienia nie da się zrozumieć sposobu działania systemu ukształtowanego w Polsce w latach 90., po upadku PRL.