Kluzik-Rostkowska jako była minister pracy i opieki społecznej będzie mówiła o rodzinie. Temu zresztą poświęciła największą część swojego wystąpienia 16 listopada, gdy wraz z piątką innych polityków PiS ogłosiła powstanie nowego stowarzyszenia.
Już teraz politycy PJN przebąkują, że warto zacząć głosić hasło prorodzinnej stawki podatkowej. Nie ulg na dzieci, ale systemu, który pozwoliłby płacić mniejsze podatki w zależności od liczby potomstwa w rodzinie. Wiadomo, że przeciw takiemu systemowi będą protestować zwolennicy rozwiązań liberalnych – takie poglądy ma Paweł Poncyljusz. Ale jednocześnie jest on ojcem czwórki dzieci, więc sam wie, co znaczyłoby być beneficjentem takiego systemu.
– Różnice programowe między nami są demonizowane – mówi jeden z polityków PJN. I jako przykład podaje historię pisania wystąpienia programowego Kluzik-Rostkowskiej. – Każda z osób miała napisać kilka tez do wystąpienia. Wszyscy przynieśli mniej więcej to samo – zapewnia.
Jako zasadniczą różnicę w stowarzyszeniu wskazuje się kwestię in vitro. Czyli różnicę między liberalną Kluzik-Rostkowską a pozostałymi bardziej konserwatywnymi politykami. – W sprawach prawnej ochrony życia na pewno będziemy wypowiadać się i działać w sposób całkowicie zgodny z nauką Kościoła – mówił dla "Gościa Niedzielnego" Paweł Kowal, za co skądinąd został zganiony przez "Gazetę Wyborczą". Ale zarzut bycia "średniowiecznym" usłyszała od Moniki Olejnik i Kluzik-Rostkowska, gdy nie wykazała entuzjazmu wobec postulatu legalizacji związków homoseksualnych.
Politycy PJN zapewniają, że różnica między nimi a ich liderką w kwestii in vitro nie jest zasadnicza. Poniekąd potwierdziło to głosowanie w Sejmie. Kluzik-Rostkowska poparła (a także Tomasz Dudziński) liberalny projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO). Było to jednak głosowanie za odesłaniem go do komisji, za czym rękę podniosło także dwóch posłów, którzy pozostali w PiS. Na tej zasadzie głosowała też za projektem posła Jarosława Gowina (PO). Była za odrzuceniem projektu Teresy Wargockiej z PiS zakładającego karanie lekarzy za stosowanie metody in vitro.