Reklama

Prawo i Sprawiedliwość, Smoleńsk - analiza Piotra Gursztyna

Rocznica smoleńska staje się coraz bardziej własnością PiS. Dziś wzmacnia to partię Jarosława Kaczyńskiego. Jutro może ją zmarginalizować

Aktualizacja: 11.04.2011 21:56 Publikacja: 11.04.2011 21:50

Piotr Gursztyn

Piotr Gursztyn

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

"Jarosławie Kaczyński, ty jesteś Polską. Prowadź nas. Tusk – odejdź, zdrajco" – głosił jeden z transparentów na niedzielnym mityngu PiS. Doskonale obrazuje on szanse i zagrożenia stojące dziś przed tą partią.

Obchody smoleńskiej rocznicy pokazały, że PiS to zwarte ugrupowanie, którego zwolennicy nie kwestionują przywództwa Kaczyńskiego. Jednocześnie zaangażowanie emocjonalne wielu zwolenników prezesa zaczyna przekraczać granice zwykłego poparcia dla partii. To zaś może odstraszać od PiS wyborców niezdecydowanych, zmieniających co wybory sympatie polityczne, którzy zwykle decydują w polskich wyborach o zwycięstwie. Nie głosują oni na partie określane – słusznie lub nie – jako "skrajne".

Kaczyński może mieć satysfakcję, że tylko obchody organizowane przez PiS (lub bliskie mu środowiska) były ciekawe i spontaniczne. Na ich tle uroczystości państwowe były drętwymi oficjałkami. Emocje, pozytywne i negatywne, czuło się tylko na pis-owskich uroczystościach. Uległy temu media, także te nieprzychylne PiS. I nie próbowały nawet eksponować innych obchodów.

A że nie doszło do awantur, którymi można obciążyć PiS, to głównym skandalem rocznicy była sprawa podmiany tablicy w Smoleńsku. To zaś uderza w rząd i prezydenta, głoszących tezę, że udało im się poprawić stosunki z Rosją. Osobistą satysfakcją Kaczyńskiego jest marginalizacja w roli rzeczników pamięci o katastrofie polityków innych partii, zwłaszcza PJN.

Ale mobilizacja zwolenników PiS oznacza też kontrakcję. Obchody rocznicy zaczynają być traktowane przez wyborców innych partii jako wydarzenia czysto pisowskie. W niedzielę niektórzy odmawiali przyjmowania nalepek z niewinnym napisem: "Smoleńsk 2010 – pamiętamy", mówiąc, że nie są wyborcami PiS. Wzrastająca aktywność PiS będzie też mobilizować żelazny elektorat PO.

Reklama
Reklama

Jak może wyglądać mobilizacja drugiej strony, pokazała też reakcja mediów koncernu Agora. Wszystkie bez wyjątku komentarze "Gazety Wyborczej" są alarmem ostrzegającym przed Kaczyńskim. Politycy PiS są zachwyceni – ataki ze strony wrogiej im redakcji uważają za doskonałą reklamę.

"Jarosławie Kaczyński, ty jesteś Polską. Prowadź nas. Tusk – odejdź, zdrajco" – głosił jeden z transparentów na niedzielnym mityngu PiS. Doskonale obrazuje on szanse i zagrożenia stojące dziś przed tą partią.

Obchody smoleńskiej rocznicy pokazały, że PiS to zwarte ugrupowanie, którego zwolennicy nie kwestionują przywództwa Kaczyńskiego. Jednocześnie zaangażowanie emocjonalne wielu zwolenników prezesa zaczyna przekraczać granice zwykłego poparcia dla partii. To zaś może odstraszać od PiS wyborców niezdecydowanych, zmieniających co wybory sympatie polityczne, którzy zwykle decydują w polskich wyborach o zwycięstwie. Nie głosują oni na partie określane – słusznie lub nie – jako "skrajne".

Reklama
Publicystyka
Estera Flieger: Nie rozumiem przeciwników polityki historycznej
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Polska z bronią u nogi
Publicystyka
Marek Migalski: Wścieklica antyprezydencka
Publicystyka
Antonina Łuszczykiewicz-Mendis: Indie – trzecia droga między USA a Chinami?
Publicystyka
Karol Nawrocki będzie koniem trojańskim Trumpa w Europie czy Europy u Trumpa?
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama