Rząd Tuska "wyczyści" Internet

Okazuje się, że premier Tusk znalazł sposób na szerzący się w sieci „język nienawiści”. Odpowiednia nowelizacja ustawy i rozpoczynamy „czyszczenie” Internetu

Publikacja: 24.05.2011 12:25

Rząd Tuska "wyczyści" Internet

Foto: W Sieci Opinii

Atmosfera wobec internetowego „języka nienawiści” coraz bardziej przypomina tę wokół stadionów.Już czas, aby do akcji wkroczył sam premier Tusk i jego rząd.  Do tej pory prawo tylko ogólnie opisywało, że serwis internetowy jest zwolniony z odpowiedzialności za treść komentarzy, linków czy innych form publikacji do momentu otrzymania informacji o tym, że taki wpis łamie przepisy. Rządowa nowelizacja ustawy ma regulować zasady, jakie treści będą blokowane i skończyć z anonimowymi skargami. Co na to właściciele największych polskich portali?

Maciej Pajęcki, NaszaKlasa.pl:

Do tej pory ustawa głosiła, że usługodawca ma obowiązek niezwłocznie uniemożliwić dostęp do danych bezprawnych, ale jaki okres właściwie kryje się pod pojęciem „niezwłocznie”? Jeśli zostanie to sprecyzowane w rozporządzeniu, to wówczas mamy jasność sytuacji, szczególnie w kwestiach spornych. Druga sprawa – proponowane zapisy sprawiają, że usługodawca nie jest dłużej stawiany w pozycji sędziego arbitralnego i to nie on ma podejmować ostateczne decyzje dotyczące bezprawnych treści. Do tej pory sytuacja była trudna, bo wymagała momentami od usługodawcy kompetencji właściwych, np. dla sądu. Byłaby prosta, jeżeli treści takie dałoby się w sposób obiektywny rozpoznać jako treści bezprawne i przekraczające granice swobody wypowiedzi.

Paweł Klimiuk, Onet.pl:

Istotne jest, aby projektowane przepisy dotyczące procedury były precyzyjne i możliwe do stosowania w praktyce na wszystkich etapach postępowania. Na firmy świadczące usługi w internecie nie powinny być nakładane obowiązki quasi-sądowego rozstrzygania, co i dlaczego jest bezprawne. To rola dla niezawisłego sądu, który ma właściwe uprawnienia oraz procedury do oceny dowodów i rozstrzygania sporów. Z tym wiąże się wyłączenie odpowiedzialności podmiotów, które udostępniają platformę do dyskusji np. w ramach forów dyskusyjnych czy innych usług społeczeństwa informacyjnego. Tylko wtedy procedura notice and takedown, jako skuteczne i proste narzędzie dla naszych użytkowników, będzie wspierać efektywne usuwanie z internetu rzeczywistych naruszeń prawa i nie będzie mogła być wykorzystana np. do ograniczania wolności wypowiedzi w internecie.

Łukasz Kołodziejczyk, Wirtualna Polska:

Sam pomysł stworzenia procedury wydaje się dobrym rozwiązaniem, o ile będzie ona czytelna dla wszystkich stron i faktycznie będzie standaryzować proces, a nie stwarzać jedynie dodatkowe zagrożenie lub obciążenie dla podmiotu świadczącego usługę elektroniczną, przenosząc na niego odpowiedzialność za publikacje spornych treści. Wraz z innymi podmiotami zrzeszonymi w Stowarzyszeniu Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska intensywnie pracujemy nad wspólnym, spójnym i jednolitym stanowiskiem dotyczącym procedury notice and takedown, które IAB Polska prezentuje i będzie prezentować w dalszych pracach legislacyjnych nad ustawą, i rozporządzeniami wykonawczymi. Istotną kwestią jest takie ustalenie obowiązków podmiotu świadczącego usługę elektroniczną, aby nie został on potraktowany jako sąd w sporze pomiędzy użytkownikami i tym samym wyłącznie obciążony odpowiedzialnością za dokonanie oceny zachowania użytkowników.

Przypomniało nam się, że jeszcze tak niedawno szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz tak komentował nowelizację ustawy medialnej:

Nikt z Platformy nie ma zamiaru cenzurować internetu. Z ustawy, która miała być tylko wprowadzeniem dyrektywy unijnej, zrobiła się wielka wrzawa. Przypilnujemy, żeby internautom nie stała się krzywda.

Zaiste pamiętamy o tej chwalebnej deklaracji PO. Głęboko też ufamy, że prewencyjne działania rządu wynikają wyłącznie z troski o jakość polskiegfo Internetu. Apelujemy jednocześnie o zamknięcie bloga Janusza Palikota, na którym roi się od chamskich tekstów autora.

Atmosfera wobec internetowego „języka nienawiści” coraz bardziej przypomina tę wokół stadionów.Już czas, aby do akcji wkroczył sam premier Tusk i jego rząd.  Do tej pory prawo tylko ogólnie opisywało, że serwis internetowy jest zwolniony z odpowiedzialności za treść komentarzy, linków czy innych form publikacji do momentu otrzymania informacji o tym, że taki wpis łamie przepisy. Rządowa nowelizacja ustawy ma regulować zasady, jakie treści będą blokowane i skończyć z anonimowymi skargami. Co na to właściciele największych polskich portali?

Pozostało 85% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości