Reklama
Rozwiń
Reklama

Paweł Lisicki: Niektórzy przywódcy PiS przegrywali walkę o rozum

Niespodzianki nie było. Władza pozostała w rękach Platformy Obywatelskiej - pisze redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" - Paweł Lisicki o wygranej partii Donalda Tuska

Publikacja: 10.10.2011 11:16

Paweł Lisicki: Niektórzy przywódcy PiS przegrywali walkę o rozum

Foto: W Sieci Opinii

Paweł Lisicki zauważa:

Nie sposób nie ocenić krytycznie czterech lat rządów Platformy. I nie mam tu tylko na myśli fatalnych błędów popełnionych w trakcie śledztwa smoleńskiego, chociaż jego przebieg, okazana przez premiera naiwność oraz rażące niedopatrzenia już same w sobie wystarczyły, by stracić zaufanie do rządzących. (...) A jednak Tusk wygrał. Wyborcy mu wybaczyli. Uznali najwyraźniej, że mimo wszelkich wad i słabości PO gwarantuje stabilizację. Docenili to, że ogólny poziom życia albo wzrasta, albo też w porównaniu z innymi krajami Europy tylko nieznacznie spada. I przede wszystkim zagłosowali tak, a nie inaczej, bo Tusk nie jest Jarosławem Kaczyńskim


O przegranej PiS naczelny „Rz” pisze:

PiS od lipca 2010 roku stał się zakładnikiem emocji smoleńskich. Coraz wyraźniej głoszona przez niektórych polityków i zwolenników tej partii teza o zamachu jedynie odstraszała wyborców z centrum. PiS, a przynajmniej niektórzy jego przywódcy, przegrywał systematycznie walkę o rozum. I nawet jeśli najbardziej skrajnych zwolenników tezy o zamachu udało się na czas kampanii wyciszyć, to i tak pozostali oni w pamięci większości Polaków. PiS nie udało się odlepić od siebie łatki ugrupowania radykalnego i nieobliczalnego. Częściowo za sprawą mediów, ale nie tylko. Przecież flirt części PiS ze środowiskiem kiboli nie był wymysłem przeciwników. Te błędy stały się szczególnie widoczne w ostatnim tygodniu kampanii, kiedy to Jarosław Kaczyński nie umiał przeciąć dyskusji na temat kanclerz Angeli Merkel. Nie pojmuję, jak można prowadzić kampanię pokazując łagodną i spokojną twarz lidera PiS – kto potrafi niech wierzy – i w ostatnim tygodniu przed głosowaniem pozwolić przypomnieć jego najbardziej negatywny wizerunek.

Reklama
Reklama

Paweł Lisicki podsumowuje:


Jedyną nową siłą w Sejmie będzie ugrupowanie Janusza Palikota. Jego wejście do Sejmu i słaby wynik SLD pokazują, że losy Grzegorza Napieralskiego jako lidera lewicy zdają się być przesądzone. Teraz najważniejsze pytanie dotyczy kształtu nowego rządu, jego składu i politycznego zaplecza. I przede wszystkim trwałości. Bo żadne zaklęcia rządowych propagandystów nie zmienią faktu, że Polskę czeka bardzo trudny czas. Kryzys gospodarczy u drzwi.



Paweł Lisicki zauważa:

Nie sposób nie ocenić krytycznie czterech lat rządów Platformy. I nie mam tu tylko na myśli fatalnych błędów popełnionych w trakcie śledztwa smoleńskiego, chociaż jego przebieg, okazana przez premiera naiwność oraz rażące niedopatrzenia już same w sobie wystarczyły, by stracić zaufanie do rządzących. (...) A jednak Tusk wygrał. Wyborcy mu wybaczyli. Uznali najwyraźniej, że mimo wszelkich wad i słabości PO gwarantuje stabilizację. Docenili to, że ogólny poziom życia albo wzrasta, albo też w porównaniu z innymi krajami Europy tylko nieznacznie spada. I przede wszystkim zagłosowali tak, a nie inaczej, bo Tusk nie jest Jarosławem Kaczyńskim

Reklama
Publicystyka
Dominik Mierzejewski: Po co Xi Jinpingowi potrzebny Donald Trump
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Publicystyka
Stanisław Jędrzejewski: Media publiczne potrzebują nowego ładu
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Projekt ustawy o mediach publicznych na gruzach systemu
Publicystyka
Marek Cichocki: Czy Niemcom w ogóle można ufać?
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Publicystyka
Estera Flieger: Konkurs na prezesa IPN wygrał Karol Polejowski, ale to i tak bez znaczenia
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama