Roman Kuźniar: Od polskiej suwerenności jest prezydent, a nie szef MSZ

Roman Kuźniar, doradca prezydenta RP, uważa, że prezydent, parlament i zwyczajni Polacy są niedostatecznie poinformowani, "co zamierza polski rząd i jak". Dlatego Marsz Niepodległości i Solidarności uznaje za "zrozumiały"

Publikacja: 07.12.2011 12:18

Roman Kuźniar: Od polskiej suwerenności jest prezydent, a nie szef MSZ

Foto: W Sieci Opinii

W RMF FM Kuźniar powiedział, że wystąpienie Sikorskiego nie było de facto konsultowane nawet z prezydentem. Dlaczego?

Nie potrafię tego wytłumaczyć. Powiedziałem już kiedyś - zwyczajny wypadek przy pracy – tłumaczy. Pytany, czy to obraz rodzącej się szorstkiej przyjaźni na linii Komorowski–Sikorski, zastrzega: – Nie potrafię powiedzieć - mnie przy tym nie było. Do tej pory te stosunki były poprawne. Ja bym tak daleko nie szedł.

Kuźniar zaznaczył, że zachowanie Sikorskiego wobec Komorowskiego to "na pewno niezręczność" i podkreślił, że dopiero ex-post prezydent poznał status wystąpienia. Wskazywał też na wagę tego co się stało:

Prezydent ma swoją odpowiedzialność w sferze polityki zagranicznej, zwłaszcza, jeśli chodzi o sprawy suwerenności. Jeżeli tam były propozycje związane z przekazywaniem kompetencji, to od suwerenności jest prezydent.

Oczywiście wiemy, że te propozycje nie mają widoków na rychłą realizację. Jednak nie tylko prezydent, ale i premier powinni być należycie w kontekście takiego przemówienia skonsultowani.

Zdaniem Kuźmiara choć upłynęło kilkanaście dni od berlińskiego wystąpienia Sikorskiego, nadal zbyt mało wiadomo na ten temat zamiarów rządu Donalda Tuska:

Angelę Merkel zobowiązuje prawo, że ona musi przed dużymi szczytami jednak prezentować na forum Bundestagu niemieckie stanowisko. U nas takiej decyzji nie ma.

Natomiast rzeczywiście podzielam ten pogląd, że polska opinia publiczna, polskie siły polityczne, powinny być nieco szerzej, lepiej poinformowane na temat tego, co rzeczywiście się dzieje, jakie są zagrożenia. I w związku z tym, co zamierza polski rząd i jak. To jakoś się przedostaje, ale myślę, że powinno być pełniej (…).

To powinna być aktywność szerzej sięgająca czy obrócona także w kierunku naszego społeczeństwa, naszej opinii publicznej, również elementów naszej sceny politycznej. Łącznie z zaangażowaniem prezydenta, który niezależnie od działań rządu sam się angażuje.

Przyznał, że w tej sytuacji trudno się dziwić opozycji, że pójdzie w Marszu Niepodległości i Solidarności.

To się rzeczywiście może brać z tego, że ona się nie czuje wystarczająco informowana, no zwłaszcza po tym wystąpieniu, które zawierało takie elementy, że tak powiem na drugą stronę. Dlaczego tak daleko? Trudno mi wytłumaczyć.

Najwyraźniej ministrowi Sikorskiemu nie tyle przeszkadzał Lech Kaczyński (jak szef MSZ wielokrotnie dawał do zrozumienia), ale w ogóle każdy prezydent RP. Każdy, którym nie będzie sam Sikorski.

W RMF FM Kuźniar powiedział, że wystąpienie Sikorskiego nie było de facto konsultowane nawet z prezydentem. Dlaczego?

Nie potrafię tego wytłumaczyć. Powiedziałem już kiedyś - zwyczajny wypadek przy pracy – tłumaczy. Pytany, czy to obraz rodzącej się szorstkiej przyjaźni na linii Komorowski–Sikorski, zastrzega: – Nie potrafię powiedzieć - mnie przy tym nie było. Do tej pory te stosunki były poprawne. Ja bym tak daleko nie szedł.

Pozostało 83% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości