Reklama

Sławomir Sierakowski: Rząd działa reaktywnie, zamiast inicjatywnie

Szef "Krytyki Politycznej" mówi, że tam, gdzie wszyscy chcą się przede wszystkim podobać, jest zawsze dużo kamer, ale nie dzieje się nic ważnego

Publikacja: 20.03.2012 11:45

Sławomir Sierakowski: Rząd działa reaktywnie, zamiast inicjatywnie

Foto: W Sieci Opinii

Konieczne jest wprowadzenie nowoczesnej polityki społecznej w Polsce. Ale do tego nigdy nie dojdzie, jeżeli rząd będzie działał wyłącznie reaktywnie, a nie inicjatywnie, czyli zamiast własnego przemyślanego i kompleksowego planu, reagował będzie głównie na słupki sondażowe, jak wcześniej, albo na problemy dziury budżetowej, jak teraz.

Sławomir Sierakowski podkreśla:

Nieufność obywateli powinno budzić sprowadzenie całej reformy do jednego prostego parametru, czyli wieku emerytalnego. 

Pytany przez serwis fakt.pl, czy szeroko relacjonowane konsultacje społeczne premiera przyniosły efekt – odpowiada zaskakująco:

Przy tak arytmetycznym i hurtowym podejściu do sprawy, to w ogóle nie rozumiem, co tu konsultować. Mamy dyskutować, czy dwa plus dwa jest cztery? Albo zastanawiać się wspólnie, jak bardzo zmęczeni będziemy pięć lat więcej pracując?

Reklama
Reklama

Sierakowski zauważa pozytywną rolę ludowców:

Kilka dni po szczerym wyznaniu Pawlaka, że nie liczy sam na polskie emerytury, premier Tusk jeszcze odważniej wypowiedział się w kwestii skuteczności państwa polskiego. Tylko tym razem wcale nie bulwersująco, ale bardzo słusznie, przyznając wprost, że cała sieć państwowych urzędów pracy, podobnie jak wynajmowanie prywatnych firm do szkolenia bezrobotnych, wykazuje się minimalną skutecznością.

Cały ten system, na który idzie morze pieniędzy, to zinstytucjonalizowana hipokryzja. Opłacamy sobie w ten sposób alibi zwalniające nas przed odpowiedzialnością za los bezrobotnych lub niemogących się znaleźć lepszej pracy. Może dlatego nikogo wypowiedź premiera nie zainteresowała, a mogłoby wyjść coś pozytywnego z poważnej dyskusji publicznej na ten temat.  

Sierakowski mówi też o Millerze i Palikocie.

Obaj panowie wybrali dla siebie różne role w tej sytuacji. Miller chce przyciągnąć niezadowolonych stanowczym sprzeciwem, a Palikot sygnalizując, że może w ich imieniu wytargować jakiś kompromis. Nie wiem, co się Polakom bardziej spodoba. Wiem za to, że tam, gdzie wszyscy chcą się przede wszystkim podobać, jest zawsze dużo kamer, ale nie dzieje się nic ważnego.

Publicystyka
Juliusz Braun: Media publiczne raczej po staremu
Publicystyka
Roman Kuźniar: Strategia predatora, czyli jak USA zmieniają swoje podejście do wojny
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Nawrocki przegra z łańcuchem?
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nieoczekiwany sojusz prezydenta Nawrockiego i Konferencji Ambasadorów RP
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Jarosław Kaczyński chce przyszponcić z młodzieżą
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama