Znicze znowu zniknęły sprzed Pałacu Prezydenckiego

Tak jak w zeszłym roku - dzień po uroczystościach na Krakowskim Przedmieściu pracownicy Zarządu Oczyszczania Miasta pośpiesznie sprzątali znicze. Niektóre jeszcze się paliły...

Publikacja: 11.04.2012 17:12

Znicze znowu zniknęły sprzed Pałacu Prezydenckiego

Foto: W Sieci Opinii

W serwisie rp.pl czytamy:

Bartosz Milczarczyk przekonywał na antenie TVN24, że sprzątanie miało zacząć się dopiero po wypaleniu zniczy. Uczestnicy wczorajszego wieczornego marszu pamięci, z którymi rozmawiała rp.pl, zapewniają, że widzieli pracowników ZOM, którzy czekali w pobliżu Krakowskiego Przedmieścia już około godz. 22, zanim zakończyły się obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej. Byli przygotowani do sprzątania, czekali, aż ludzie zaczną się rozchodzić.

Milczarczyk powiedział:

Myślę, że żaden pracownik nie zrobił tego intencjonalnie, tylko sprzątając mógł po prostu nie zauważyć zniczy. Jeżeli taka sytuacja miała miejsce, to jest mi oczywiście bardzo przykro. Nie jest zadaniem miasta, by robić kontrowersje wokół tych obchodów. Myślę, że żaden pracownik Zarządu Oczyszczania Miasta nie wrzuciłby na ciężarówkę płonącego znicza. To mogłoby grozić pożarem.

Celem miasta było przywrócenie porządku i normalnego ruchu na Krakowskim Przedmieściu. Dodam, że kwiaty, które były złożone na Krakowskim Przedmieściu, w nocy przewieźliśmy na cmentarz na Powązki, pod pomnik ofiar katastrofy.

Oburzony decyzją miasta był poseł SLD Ryszard Kalisz:

Znicze mają wartość symboliczną i powinny zostać na Krakowskim Przedmieściu 2-3 dni. Nie można postępować w tej sytuacji schematycznie. Wiadomo, że służby są od sprzątania, ale szef służb powinien pomyśleć, że powoduje napięcie polityczne, zabierając znicze od razu.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński skomentował:

Wczoraj na Krakowskim Przedmieściu było nas przeszło 30 tysięcy. I nic tego nie zamilczy. Obrazu nie zmanipulują ani mainstreamowe media, ani rządowa propaganda. Już się nie da. Można nocą usunąć „nielegalne” znicze i kwiaty, ale tej solidarności w pamięci nic nie zniszczy. Jest twarda i trwała, bo wyrasta z przekonania, że naród, który traci pamięć, przestaje istnieć.

Na salonie24.pl bloger Kielich pisze:

Gdzie palić znicze, jak nie na grobowcu? Gdzie uczcić Prawdę, jak nie na grobowcu? Punkt centralny grobowca Polski jest w Warszawie, na Krakowskim Przedmieściu. Warszawa stała się "Cmentarzem Prawdy i Pamięci". Pani HGW i PO grabarzem. Koniec. (...) Wrzask i skowyt medialnych larw krzyczących, że w ciszy trzeba obchodzić żałobę, obrazuje niepokój i strach przed zbliżającą się Prawdą. (...) HGW niech te znicze sprząta, jak porządkowa na cmentarzu. Rząd Polski jest mistrzem ceremonii pogrzebowych.

W serwisie rp.pl czytamy:

Bartosz Milczarczyk przekonywał na antenie TVN24, że sprzątanie miało zacząć się dopiero po wypaleniu zniczy. Uczestnicy wczorajszego wieczornego marszu pamięci, z którymi rozmawiała rp.pl, zapewniają, że widzieli pracowników ZOM, którzy czekali w pobliżu Krakowskiego Przedmieścia już około godz. 22, zanim zakończyły się obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej. Byli przygotowani do sprzątania, czekali, aż ludzie zaczną się rozchodzić.

Pozostało 82% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości