Reklama

Jarosław Kaczyński: Krzyż wróci na Krakowskie Przedmieście

Wbrew obawom ministry Muchy miesięcznica katastrofy smoleńskiej przebiegła tradycyjnie już bez żadnych incydentów

Publikacja: 11.06.2012 13:00

Jarosław Kaczyński: Krzyż wróci na Krakowskie Przedmieście

Foto: W Sieci Opinii

Po porannej mszy prezes PiS złożył wieniec przed Pałacem Prezydenckim. Od hotelu Bristol, w którym mieszka piłkarska reprezentacja Rosji (jeden z jej przedstawicieli w oficjalnym dresie wyszedł nawet przed hotel), oddzielało zebranych trzech policjantów. Nie dosłyszeliśmy nawet nieprzyjaznego okrzyku. Natomiast demonstranci mieli napis w języku rosyjskim, w którym zwracali się do prezydenta Rosji Władimira Putina wskazując, że pojednanie można budować nawet najgorszej prawdzie, ale nigdy na kłamstwie.

Później członkowie delegacji rosyjskiej złożyli kwiaty przed tablicą upamiętniającą żałobę narodową po 10 kwietnia 2010 r. 

Jak pisze portal wpolityce.pl – podobny charakter miały wieczorne wydarzenia po mszy w Archikatedrze Warszawskiej. Po niej, tradycyjnie, setki ludzi przemaszerowały pod Pałac Prezydencki, gdzie przemawiał Jarosław Kaczyński:

Dzięki wam, dzięki tym wszystkim, którzy nie zapomnieli, ta mgła, o której też mówiono w katedrze, mgła znad Smoleńska coraz bardziej się rozwiewa. Miesiąc temu byliśmy dalej od prawdy, niż jesteśmy dziś.

Prezes PiS podkreślał wagę obchodów kolejnych miesięcznic - takich jak ów marsz:

Reklama
Reklama

Musi trwać po to, by prawda o Smoleńsku wyszła na jaw, ale także po to, by całe nasze życie, całe nasze życie narodowe opierało się na prawdzie, bo na niczym innym opierać się nie może. Wolność i prawda są ze sobą związane. Związane ściśle, nierozerwalnie.

Kaczyński podkreślił, że to są to kluczowe warunki dla demokracji:

By prawda wyszła na jaw; więcej, by nasze życie społeczne ze stanu wojny złej, niepotrzebnej, szkodliwej wojny, przeszło znów w stan współpracy, pokoju i potrzebnej demokracji, muszą być spełnione podstawowe warunki.

Były premier zapewnił zebranych pod przyniesionym przez nich krzyżem:

Tutaj kiedyś, mam nadzieję, że niedługo, będzie stał na stałe krzyż. Ten, który dziś jest w kościele św. Anny. Będzie stał, by upamiętnić tragedię smoleńską. Będzie stał po to, by upamiętnić te wielkie chwile zjednoczenia naszego narodu i będzie stał ku otusze tych wszystkich, którzy wierzą, którzy nie dają się zastraszyć, którzy są solą polskiej ziemi. Ku waszej otusze, ku otusze polskich patriotów.

Po porannej mszy prezes PiS złożył wieniec przed Pałacem Prezydenckim. Od hotelu Bristol, w którym mieszka piłkarska reprezentacja Rosji (jeden z jej przedstawicieli w oficjalnym dresie wyszedł nawet przed hotel), oddzielało zebranych trzech policjantów. Nie dosłyszeliśmy nawet nieprzyjaznego okrzyku. Natomiast demonstranci mieli napis w języku rosyjskim, w którym zwracali się do prezydenta Rosji Władimira Putina wskazując, że pojednanie można budować nawet najgorszej prawdzie, ale nigdy na kłamstwie.

Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem
Publicystyka
Marek Migalski: Andrzeja Dudy życie po życiu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Porażka Donalda Trumpa. Chiny pozostają przy Rosji
Publicystyka
Wojciech Warski: Prezydent po exposé, przed zagraniczną podróżą
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Jak Polska w polityce międzynarodowej stała się statystą
Reklama
Reklama