Los TVP w rękach politycznych elit

Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Publikacja: 13.06.2013 02:18

Los TVP w rękach politycznych elit

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

"Rz": Grecja zamyka publiczną telewizję. Czy Polskę też to czeka?

Jan Dworak:

TVP jest najsłabiej finansowaną ze źródeł publicznych telewizją w Europie. To, że – mimo wszystkich zmian technologicznych i związanych z tym zmian rynkowych, cyfryzacji telewizji i większej konkurencji – zachowuje jeszcze przyzwoity poziom, jest wielką zasługą ludzi, którzy tam pracują. O porównanie między publiczną telewizją w Polsce i Grecji jest bardzo trudno. TVP jest finansowana ze źródeł publicznych tylko w niecałych 20 proc., abonament wynosił 18 proc. budżetu w ubiegłym roku.

TVP spełnia swoją rolę?

TVP robi wielkie wysiłki, żeby zachować pewną równowagę. Jest właściwie kwadraturą koła zadanie, które przed nią stoi, to znaczy oczekiwanie, żeby wypełniała zadania publiczne, które ma wpisane do ustawy o radiofonii i telewizji, i żeby finansowała te zadania ze źródeł komercyjnych. Tak się nie dzieje nigdzie w Europie. Ale finansowanie to jest warunek konieczny, choć niewystarczający. Potrzebne są głębsze zmiany.

Czy TVP może skończyć jak telewizja grecka?

To zależy od polskich elit, przede wszystkim politycznych. Jaka jest sytuacja TVP, wiadomo nie od dzisiaj, to nie jest sytuacja normalna.

Abonament radiowo-telewizyjny jest niepotrzebny?

Opinie na temat likwidacji abonamentu są wyrażane w różnych celach. Z jednej strony po to, by powiedzieć, że niepotrzebne jest publiczne finansowanie – co byłoby wielkim błędem, bo tak nie ma nigdzie w Europie. Wygłaszają je także ci, którzy twierdzą, że ta forma jest anachroniczna, bo wiąże się z rejestracją odbiorników i powinna być zamieniona na nowoczesny system łatwej w uiszczaniu, niższej niż obecnie powszechnej opłaty audiowizualnej – i to faktycznie powinno mieć miejsce.

A telewizja publiczna jest w ogóle potrzebna?

Dawno nie słyszałem tego pytania i nie wiem, czy w Polsce ktokolwiek je jeszcze zadaje. To oczywiste; w żadnym państwie europejskim nie brakuje takiej instytucji, jaką są publiczne media: w Polsce to telewizja, radio i rozgłośnie regionalne. To są niezastąpione instytucje kultury i publicznej debaty. Nawet jeśli mają wady, to chęć zlikwidowania tego jest szkodzeniem polskiej kulturze, polskiemu rozwojowi i polskiemu społeczeństwu.

W Grecji telewizję publiczną się likwiduje.

Grecja zbankrutowała, a Polska nie zbankrutowała, to jest jednak pewna różnica.

Bankructwo jest dobrym powodem do likwidacji publicznej telewizji?

To jest decyzja władz greckich. Nie znam wszystkich okoliczności i nie chcę komentować tej konkretnej decyzji, natomiast gdyby to miała być likwidacja instytucji, to jestem wobec tego krytyczny. Taka decyzja będzie szkodliwa dla Grecji i szkodliwa dla europejskiej wspólnoty.

Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji