"Rz": Grecja zamyka publiczną telewizję. Czy Polskę też to czeka?
Jan Dworak:
TVP jest najsłabiej finansowaną ze źródeł publicznych telewizją w Europie. To, że – mimo wszystkich zmian technologicznych i związanych z tym zmian rynkowych, cyfryzacji telewizji i większej konkurencji – zachowuje jeszcze przyzwoity poziom, jest wielką zasługą ludzi, którzy tam pracują. O porównanie między publiczną telewizją w Polsce i Grecji jest bardzo trudno. TVP jest finansowana ze źródeł publicznych tylko w niecałych 20 proc., abonament wynosił 18 proc. budżetu w ubiegłym roku.
TVP spełnia swoją rolę?
TVP robi wielkie wysiłki, żeby zachować pewną równowagę. Jest właściwie kwadraturą koła zadanie, które przed nią stoi, to znaczy oczekiwanie, żeby wypełniała zadania publiczne, które ma wpisane do ustawy o radiofonii i telewizji, i żeby finansowała te zadania ze źródeł komercyjnych. Tak się nie dzieje nigdzie w Europie. Ale finansowanie to jest warunek konieczny, choć niewystarczający. Potrzebne są głębsze zmiany.