Reklama

Memches: Duda wymyka się czwartej władzy

Od takiej aktywności swojego urzędowania nie zaczynał chyba żaden nowy prezydent III RP.

Aktualizacja: 13.08.2015 08:04 Publikacja: 12.08.2015 22:40

Filip Memches

Filip Memches

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Andrzej Duda po zaprzysiężeniu ruszył w Polskę, kontynuując tym samym objazd z kampanii wyborczej. Na reakcje nie trzeba było długo czekać. Rzecznik rządu Cezary Tomczyk wytknął Dudzie, że zamiast spotykać się z Angelą Merkel, wziął udział w Festiwalu Kaszy „Gryczaki" .

Można podejrzewać, że takie uszczypliwości nie zniechęcą głowy państwa do podróżowania po Polsce. Tak się bowiem składa, że receptą na sukces tego polityka są właśnie spotkania z tłumami zwykłych Polaków.

Kiedy prezydent występuje przed kamerami w obecności innych polityków, zachowuje się czasem nienaturalnie, bywa, że nawet widać u niego tremę i niepewność. Tak było chwilami w trakcie majowych debat z Bronisławem Komorowskim.

Ale gdy Dudzie przychodzi przemawiać do mas, tryska spontanicznością, jest komunikatywny, okazuje zgromadzonym ludziom empatię. Robertowi Mazurkowi w opublikowanej na łamach „Plusa Minusa" rozmowie wyznał: „Gdy widzę, jak ludzie reagują, to dodaje mi to energii, dodaje sił i wtedy jadę na niesamowitej adrenalinie". Trudno się dziwić, że ktoś taki budzi sympatię.

Jednak gdy ogłoszono zwycięstwo krakowskiego polityka w wyborach prezydenckich, częściej niż o bezpośrednich spotkaniach z ludźmi mówiono o portalach społecznościowych i blogosferze, gdzie aktywni byli zwolennicy PiS i innych prawicowych środowisk kontestujących Komorowskiego i Platformę Obywatelską.

Reklama
Reklama

Dziś mamy dalszy ciąg tej batalii. Andrzej Duda może podejrzewać, że będzie musiał stawić czoła przemysłowi pogardy, który niszczył Lecha Kaczyńskiego. Prezydent rzecz jasna może nadal liczyć na przychylność internautów, którzy produkują memy ośmieszające Ewę Kopacz, tak jak produkowali memy ośmieszające Komorowskiego.

Jednak ataki na Dudę w miesiącach poprzedzających wybory parlamentarne będą wyjątkowo zajadłe, bowiem zarazem będą atakami na PiS.

Dlatego, podróżując po Polsce, prezydent stara się wymykać czwartej władzy. Okrągłostołowe elity III RP i idące im w sukurs tradycyjne media wspierające polityczny establishment – takie jak „Gazeta Wyborcza" czy TVN 24 – mają już ograniczony zasięg rażenia. Mogą hejtować Dudę, ale nie urobią ludzi, wśród których prezydent zdąży zaskarbić sobie zaufanie w trakcie spotkań na żywo. To największy kapitał polityczny głowy państwa, co zresztą pokazały już wiosenne wybory.

Publicystyka
Grzegorz Rzeczkowski: Odpowiedź na wywiad z Jackiem Gawryszewskim
Publicystyka
Jakub Sewerynik: Komu przeszkadzała Chanuka w Pałacu Prezydenckim?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czy dla europejskiej prawicy MEGA to dar niebios?
Publicystyka
Juliusz Braun: Media publiczne raczej po staremu
Publicystyka
Roman Kuźniar: Strategia predatora, czyli jak USA zmieniają swoje podejście do wojny
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama