Zagrożenie Brexitem jest zapowiedzią potężnych kłopotów szkockich producentów whisky

Zagrożenie Brexitem jest zapowiedzią potężnych kłopotów szkockich producentów whisky. Boją się, że w przypadku wyjścia swojego kraju z Unii Europejskiej ucierpią ich interesy.

Aktualizacja: 21.02.2016 12:59 Publikacja: 21.02.2016 12:25

Zagrożenie Brexitem jest zapowiedzią potężnych kłopotów szkockich producentów whisky

Foto: 123rf.com

- To jest oczywiste, jesteśmy zwolennikami pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej - mówi Ivan Menzes, dyrektor generalny Diageo, który w swoim portfelu ma najsłynniejszą whisky świata Johnnie Walkera, ale także jednosłodowe (single malt) Dalwihinnie i Lagavulin. - Zawsze jest wygodniej korzystać w umów o wolnych handlu, a UE takich porozumień wynegocjowała mnóstwo - mówi Menzes. Tego samego zdania są menedżerowie konkurencyjnego Prenoda Ricarda.

- Pernod Ricard jest firmą pro-europejską i popieramy wolny handel na całym świecie- mówił Alexandre Ricard, dyrektor generalny Glenliveta i Chivas Regal.

Szkocka whisky jest dzisiaj brytyjskim hitem eksportowym, ma w największy udział w ofercie żywnościowej. Wartość jej sprzedaży zagranicznej (90 proc. produkcji, 1 mln butelek rocznie z tego jedna trzecia do krajów UE), to 4 mld funtów rocznie. 115 destylarni zajmujących się produkcją whisky zatrudnia 10 tys. osób.

Podobnego zdania, co Menzes i Ricard są inni członkowie Scotch Whisky Association, którzy teraz ostro lobbują na rzecz pozostania w UE. W przypadku Brexitu pojawiłyby się nowe problemy. Np. dzisiaj dwie trzecie eksportu whisky produkowanej przez Diageo sprzedawane jest w Indiach, gdzie cła importowe są najwyższe na świecie i sięgają 150 proc. Ale Szkoci byli w stanie wynegocjować z rządem indyjskim obniżkę tych obciążeń. - Obawiamy się jednak, że w przypadku wyjścia Wlk Brytanii z UE jakiekolwiek dalsze negocjacje nie będą możliwe, a i to co już osiągnęliśmy też okaże się nieaktualne - przyznał David Frost, szef Scotch Whisky Association.

Jest jeszcze jeden problem. Unia Europejska bardzo rygorystycznie chroni wspólnotowe produkty przed podróbkami. szampan może być tylko z Szampanii, a szkocka whisky tylko ze Szkocji. Co to oznacza? A więc to, że w przypadku, gdyby Brytyjczycy zagłosowali „nie", Bruksela złoży parasol ochronny nad jej produktami, a Londyn będzie musiał wynegocjować nowe porozumienie handlowe z państwami członkowskimi „27", co zapewne potrwa nie miesiące, a lata. - Bardzo trudno jest mówić o jakichś konkretnych, wymiernych stratach - mówi Brad MacKay, profesor ekonomii na University of Edinburgh. Ogólnie można powiedzieć tak: Brytyjski przemysł będzie mniej dochodowy - dodaje.

W przypadku „nie" Brytyjczycy muszą się liczyć i z tym, że zakończą się ich wycieczki po tanie wino do Francji i że generalnie alkohol, który lubią coraz bardziej, podrożeje.

- Nasza branża naprawdę ostro walczyła o swoje miejsce i zniesienie barier w handlu. Utrata wszystkich unijnych przywilejów stworzy nam mnóstwo problemów - mówi Billy Walker z gorzelni BenRiach w Speyside. Produkowana tam whisky po 35 latach leżakowania kosztuje dzisiaj 430 funtów za butelkę. I 95 produkcji idzie na eksport, większość do UE. - Nie byłoby rozsądne zabijanie takiego biznesu - mówi Walker.

Bo Brytyjczycy straciliby wolny dostęp do rynku innych krajów UE, ale także i rynków krajów, z którymi Bruksela wynegocjowała porozumienia o wolnym handlu - czyli np meksykańskiego, brazylijskiego, wietnamskiego, koreańskiego i szanse na wolny dostęp do rynku USA, bo np musiałaby od nowa zaczynać rozmowy z Amerykanami o TTIP.

Nie tylko taki. Według analiz Open Europe Brexit obniżałby brytyjski PKB o 2,2 proc. do roku 2030 gdyby Londyn nie był w stanie wynegocjować z Brukselą korzystnych dla siebie umów handlowych, a UE zastosowałaby swoje wypracowane posunięcia protekcjonistyczne. W scenariuszu optymistycznym ta strata miałaby wynieść 1,6 proc. PKB rocznie. W najgorszym scenariuszu utrata PKB może sięgnąć nawet 2,75 proc. Nietrafione są argumenty, że Wlk Brytania mogłaby korzystać z takich samych udogodnień handlowych, jak jest to dzisiaj w przypadku Szwajcarii i Norwegii.

- To jest oczywiste, jesteśmy zwolennikami pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej - mówi Ivan Menzes, dyrektor generalny Diageo, który w swoim portfelu ma najsłynniejszą whisky świata Johnnie Walkera, ale także jednosłodowe (single malt) Dalwihinnie i Lagavulin. - Zawsze jest wygodniej korzystać w umów o wolnych handlu, a UE takich porozumień wynegocjowała mnóstwo - mówi Menzes. Tego samego zdania są menedżerowie konkurencyjnego Prenoda Ricarda.

- Pernod Ricard jest firmą pro-europejską i popieramy wolny handel na całym świecie- mówił Alexandre Ricard, dyrektor generalny Glenliveta i Chivas Regal.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
2 mln butelek wody Perrier zniszczone. Wstydliwy problem Nestlé
Przemysł spożywczy
Grona goryczy w Penedes. Susza pozbawia ludzi pracy
Przemysł spożywczy
Kreml sprzedał największego producenta wódek. Podejrzany kupiec, zaniżona cena
Przemysł spożywczy
Polacy wydają ponad 10 mld zł na posiłki z dostawą. Ale branża ma problem
Przemysł spożywczy
Polacy kupują coraz więcej kawy, chociaż drożeje
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił