W tym roku skrzydełka podrożały tak bardzo, że Amerykanie przestawiają się na żeberka wieprzowe. Które także drożeją. Skrzydełka kurczaków są łatwe do jedzenia, w czasie, kiedy ogląda się telewizję i bardzo łatwo jest je przyrządzić. Jako główne danie popularne są nie tylko w czasie meczowej kolacji towarzyszącej Super Bowl, ale i innych sportowych wydarzeń. Dla tych, którzy nie mają czasu, albo nie potrafią, jest ogromna oferta restauracji. Dla producentów i dystrybutorów skrzydełka mają jedną wielką zaletę. Doskonale się je transportuje ściśnięte w kartonach, więc zajmują mało miejsca. A restauratorom łatwo je zapakować w zamówieniach na wynos, znacznie łatwiej, niż np. steki, czy całe pieczone kurczaki.
Według amerykańskiego Departamentu (Ministerstwa) Rolnictwa w tym roku jest o 3 proc. mniej kurczaków na rynku, niż rok temu. Dla restauracji, które mają stałe źródła zaopatrzenia, pozornie to nie jest duży problem, bo najwyżej ich klienci zapłacą więcej. Tyle, że w pewnym momencie i tutaj pojawia się bariera cenowa.
Dla osób, które to tradycyjne amerykańskie danie będą chciały przyrządzić same, to kłopot, bo już tydzień temu trudno je było kupić. A cena świeżych skrzydełek strzeliła do góry z 2,44 dol. za funt do 3 dolarów. Niby nadal nie jest to dużo, ale warto pamiętać, że w skrzydełkach jest prawie tyle samo, mięsa, co kości. A za tę cenę można już kupić np. pierś kurczaka i odpowiednio ją przyrządzić. Tyle, że to nie będzie już kultowym daniem . Więc restauratorzy zaczęli sami „produkować" większe skrzydełka, otaczając ich najmniej mięsną część i sprzedawać jako „prawdziwe" , tyle że większe. A cały czas mówimy tutaj o ogromnych ilościach, bo statystyczny Amerykanin śledzący Super Bowl zje w tym roku 22,4 porcje skrzydełek, w porównaniu z 13,4. w roku 2018 — wynika z informacji Departamentu Rolnictwa.
W każdym razie według informacji NielsenIQ restauracje w ostatni czwartek płaciły nawet dwukrotną zeszłoroczną cenę. A w sklepach promowano przede wszystkim mrożone indyki, które pozostały jeszcze ze Święta Dziękczynienia.
Są trzy powody tak wysokich cen, oprócz rosnącego popytu. Pierwsza, to wzrost kosztów pracy związany z pandemią COVID-19 i kłopoty z siłą roboczą w firmach zajmujących się ubojem i rozbiorem drobiu. Po drugie : podrożała soja i kukurydza, dwie podstawowe pasze dla drobiu. I wreszcie po trzecie : coraz częstsze rezygnacje farmerów z produkcji drobiu.