Duńczycy osiągający w Rosji jedną trzecią zysku operacyjnego podali, że zmniejszą moce produkcyjne w tym kraju o ok.15 proc. Decyzja nie wpłynie na zysk operacyjny za 2014 r. powyżej odpisu bezgotówkowego brutto 700 mln koron (106 mln dolarów).
Czwarty na świecie browar obniżał dwukrotnie w ubiegłym roku zakładany zysk roczny, bo rosyjski rynek piwa zmalał o ponad 30 proc. od 2008 r. na skutek coraz to nowych przepisów mających zwalczać alkoholizm.
Władze ograniczyły możliwość reklamowania i sprzedaży. W 2010 podwyższyły podatek o 200 proc., w 2011 r. akcyza wzrosła o 11 proc., a prezydent Dmitrij Miedwiediew objął piwo tymi samymi obostrzeniami, które dotyczyły mocnych alkoholi. W 2012 r. wszedł w życie zakaz picia piwa w miejscach publicznych, zakaz reklamy w tv, Internecie i na zewnątrz, akcyza wzrosła o następne 20 proc. Od 2013 r. piwa nie wolno było sprzedawać w kioskach, a w innych lokalach w godzinach 23.00-8.00, zakaz reklamowania objął drukowane środki przekazu akcyza wzrosła o 25 proc.
Na mocy porozumienia producentów od stycznia 2014 zniknęły z rynku plastikowe butelki 2,5-litrowe z piwem albo 2-litrowe z piwem ponad 6-procentowym. W 2014 r. akcyza wzrosła o kolejne 20 proc., parlament przygotował przepis o ograniczeniu wielkości plastikowych butelek. Piwo można było reklamować w tv i prasie, o ile reklama wiązała się z uprawianiem sportu.
Do poważnego spadku rynku przyczyniło się także pogorszenie stanu gospodarki na skutek sankcji. "W warunkach ciągłego spadku rynku piwa, związanego z trudnościami gospodarki makro, rozchwianych przepisów i podatków firma postanowiła zakończyć działalność browarów w Czelabińsku i Krasnojarsku" - stwierdza komunikat rosyjskiej części Carlsberga, Bałtiki.