Najznamienitsze francuskie wina kosztują po kilkaset dolarów butelka, kupuje się je nie tylko dla smaku ale i dla prestiżu, więc ewentualne nowe cło w Stanach będzie mieć niewielki wpływy na popyt. Konsumenci tańszych win mogą jednak przestawić się na produkty z innych krajów, aby mieć tę samą jakość za umiarkowaną cenę.
Trump wspomniał o możliwości oclenia win i alkoholi z Francji w odwecie za ogłoszony w Paryżu plan opodatkowania firm świadczących usługi cyfrowe, wprowadzenia tzw. podatku GAFA (od nazw firm Google, Apple, Facebook i Amazon), skrytykował też „głupotę" prezydenta Emmanuela Macrona.
Reakcja prezydenta Francji była umiarkowana. Inni francuscy ministrowie nie potrafili ukryć swego oburzenia. Minister rolnictwa Didier Guillaume uznał w kanale BFM TV/RMC, że „oczywiście obawiam się tego podatku, ale to absurd. Podobnym absurdem w debacie polityczno-gospodarczej jest mówienie: "Wy opodatkujecie GAFA, to my wasze wino". To całkowicie debilne" — zacytowała AFP.
— Opodatkowujemy GAFA po prostu dlatego, że mają ogromne zyski milionów lub miliardów euro czy dolarów zatrudniając ludzi od nas i nie ma powodu, by nie płaciły podatków — dodał. — To już trzeci raz w ciągu roku amerykański prezydent grozi podatkiem. Zobaczymy, co zrobi tym razem — powiedział Guillaume — a amerykańskie wino nie jest lepsze od francuskiego. Słowa Trumpa o głupocie Macrona uznał za nie do przyjęcia.