Sprawa obywatela Egiptu, który przybył do Polski przez Paryż, dotarła aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Cudzoziemiec legitymował się ważnym paszportem, wydanym przez władze Egiptu, oraz wizą Schengen, wydaną przez władze Francji w Kairze. Wiza, uprawniająca do wielokrotnego wjazdu do państw strefy Schengen i 30-dniowego pobytu, została wydana w celu turystycznym: wizyty u rodziny lub przyjaciół. Termin jej ważności upływał 9 lutego 2018 r. Jednak 6 lutego 2018 r. komendant placówki granicznej wydał decyzję o zobowiązaniu cudzoziemca do powrotu oraz o zakazie ponownego wjazdu na terytorium RP i innych państw Schengen. Warunki jego pobytu w Polsce okazały się bowiem niezgodne z deklarowanym celem turystycznym. Cudzoziemiec sam oświadczył, że rzeczywistym powodem przybycia do Polski nie były względy turystyczne, lecz zamiar podjęcia nauki języka polskiego. Dokonał nawet wpłaty za naukę w szkole w Krakowie oraz nadał w placówce pocztowej wniosek o pobyt czasowy na terytorium Polski. Wszystkie te okoliczności opisał w m.in. odwołaniach do szefa Urzędu do spraw Cudzoziemców oraz w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Kiedy WSA ją oddalił, wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Argumentował, że podany cel pobytu oznacza główny cel, poza którym dopuszczalne są cele uboczne, jak właśnie nauka języka polskiego na krótkim kursie.