Reklama

To sąd określa rodzaj ubezwłasnowolnienia. Sąd Najwyższy zdecydował

Sąd nie jest związany zakresem wniosku o ubezwłasnowolnienie. Orzekając w takiej sprawie, sąd bierze pod uwagę zeznania świadków, opinie biegłych i dokumentację medyczną.

Publikacja: 13.03.2025 17:37

To sąd określa rodzaj ubezwłasnowolnienia. Sąd Najwyższy zdecydował

Foto: Adobe Stock

To sedno czwartkowej uchwały siedmiu sędziów Izby Cywilnej SN pod przewodnictwem pierwszej prezes SN Małgorzaty Manowskiej.

Ubezwłasnowolnienie to często bolesne sprawy

Piotr Telusiewicz, sędzia sprawozdawca, powiedział w uzasadnieniu, że przepisy proceduralne kodeksu postępowania cywilnego dotyczące ubezwłasnowolnienia nie przewidują wybrania przez wnioskodawcę rodzaju ubezwłasnowolnienia. Chodzi o rozróżnienie między ubezwłasnowolnieniem całkowitym i częściowym, których skutki istotnie się różnią. Wnioskodawca nie ma zwykle odpowiedniej wiedzy w tym zakresie, w szczególności medycznej, a decyzja i tak należy do sądu. Zatem to sąd musi mieć możliwość wyboru odpowiedniego środka.

Czytaj więcej

Koniec z prawnym ubezwłasnowolnianiem osób. Jest projekt

A chodzi o bardzo ważne i bolesne dla konkretnych ludzi i ich rodzin sprawy. Sędzia nawiązał też do prowadzonych od miesięcy prac nad projektem ustawy znoszącej ubezwłasnowolnienie i zastąpienie go innymi prawnymi rozwiązaniami. Konsultacje tego projektu się przeciągnęły i nieprędko trafi on do Sejmu. A tymczasem spraw o ubezwłasnowolnienie jest w sądach nadal wiele. 

Dlatego też potrzebne okazało się wyjaśnienie tej kwestii w uchwale Sądu Najwyższego, która została wydana w związku ze sprawą o całkowite ubezwłasnowolnienie córki, o które wystąpiła jej matka.

Reklama
Reklama

Sąd cywilny ustalił, że córka ma dwóch synów z byłego małżeństwa, nad którymi opiekę sprawuje ich ojciec, a ona kontaktuje się z nimi osobiście oraz telefonicznie. Kobieta ma zasądzone alimenty na synów, pobiera też rentę socjalną, ale też zaciągała kredyty i jest zadłużona na ok. 50 tys. zł. Mieszka z rodzicami, którzy jej pomagają, ale szereg razy przebywała w różnych szpitalach umieszczana tam wbrew jej woli, jest pod kontrolą lekarza oraz bierze systematycznie leki. Większość czasu poświęca modlitwie i żyje w świecie własnych przeżyć, wycofana społecznie, tylko powierzchownie orientuje się w swoich bieżących sprawach finansowych. Choroba uniemożliwia jej stawanie przed sądem i składanie wyjaśnień, nie jest też w stanie zrozumieć kierowanych do niej pism procesowych. Funkcjonuje dzięki pomocy rodziny, ale rokowania co do poprawy są niepewne.

Czytaj więcej

SN: Opieka nad bliskim to moralny obowiązek rodziny

Dwa sądy i dwa różne spojrzenia na ubezwłasnowolnienie

Sąd okręgowy oddalił wniosek o jej ubezwłasnowolnienie, stwierdzając, że choć zachodzi przesłanka medyczna do jej całkowitego ubezwłasnowolnienia, to nie jest to celowe z przyczyn społecznych. Matka nie wykazała, aby jej córka podejmowała nieracjonalne decyzje finansowe lub takie, które zagrażałyby jej dobru, jej interesy są obecnie dostatecznie chronione, a przy pomocy rodziny potrafi dbać o swoje podstawowe sprawy i przyjmuje leki.

Inaczej tę sytuacje ocenił Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, który orzekł częściowe ubezwłasnowolnienie córki, w uzasadnieniu wskazując, że choć matka domagała się całkowitego ubezwłasnowolnienia, to sąd w takiej sprawie nie jest związany wnioskiem co do zakresu ubezwłasnowolnienia. Zostały zaś spełnione przesłanki do częściowego ubezwłasnowolnienia określone w art. 16 k.c. Z uwagi na występowanie objawów chorobowych u córki jej codzienne funkcjonowanie i pełnienie przez nią ról społecznych jest ograniczone, funkcjonuje tylko dzięki pomocy rodziny, ale przy zachętach matki sporządza samodzielnie posiłki, pomaga w prostych czynnościach domowych. Dla ochrony jej interesów prawnych, majątkowych i przy podejmowaniu decyzji co do kontynuacji leczenia wystarczy orzeczenie ubezwłasnowolnienia częściowego.

Wyrok SA zaskarżył do SN miejscowy prokurator, zarzucając SA przekroczenie granic orzekania wyznaczonych wnioskiem matki, a trzyosobowy skład SN zwrócił się z tą kwestią do szerszego składu, który w podjętej w czwartek uchwale stwierdził, że przepisy k.p.c. nie przewidują wybrania przez wnioskodawcę rodzaju ubezwłasnowolnienia.

Sygn. akt III CZP 41/24

Reklama
Reklama
Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Artur Grajewski, sędzia cywilny Sądu Okręgowego w Warszawie

Trzeba się w pełni zgodzić z Sądem Najwyższym, że sąd orzekający w sprawie o ubezwłasnowolnienie nie jest związany wnioskiem co do rodzaju ubezwłasnowolnienia. To przecież dopiero postępowanie dowodowe, w tym zeznania świadków, opinie biegłych i dokumentacja medyczna mogą dać pełną odpowiedź, czy konieczne jest ubezwłasnowolnienie całkowite, czy też częściowe danej osoby. Osobiście nie miałem nigdy wątpliwości, że jeżeli został złożony wniosek o ubezwłasnowolnienie częściowe, a materiał dowodowy wskazuje, że spełnione są przesłanki do ubezwłasnowolnienia całkowitego, to jest możliwe orzeczenie o ubezwłasnowolnieniu całkowitym i odwrotnie. Z mojego doświadczenia wynika, że sytuacje takie zdarzają się dość rzadko, niemniej uchwała SN powinna przyczynić się do ujednolicenia orzecznictwa w tym względzie, szczególnie że raczej nieprędko możemy spodziewać się ustawy znoszącej ubezwłasnowolnienia.

Prawo w Polsce
Karol Nawrocki zawetował kolejną ustawę. „Kojce wielkości miejskich kawalerek”
Nieruchomości
Zapadł wyrok, który otwiera drogę do odszkodowań za stare słupy
Sądy i trybunały
Majątki sędziów nie będą już jawne? TK o sędziowskich oświadczeniach
Praca, Emerytury i renty
Aż cztery zmiany w grudniu 2025. Nowy harmonogram wypłat 800 plus
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Nieruchomości
Wspólnoty i spółdzielnie będą mogły zakazać Airbnb? Jest projekt ustawy
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama