To nowe narzędzie, które od dziś mogą stosować sądy rodzinne.
Kłody rzucane pod nogi rodzicom, którzy chcą mieć kontakt z dzieckiem, to najboleśniejsze spory rodzinne. – Od kilku lat matka mojego dziesięcioletniego syna utrudnia mi spotkania z nim. Sąd raz ukarał ją grzywną 450 zł, ale to nic nie dało, kolejne takie wnioski oddalił – żali się Jerzy Gryff-Chamski, który z podwarszawskiego miasteczka co miesiąc jeździ do Wrocławia, by przez dwie godziny spotkać się z dzieckiem. – Zawsze miałem z tym problem, ostatnio uzyskałem pozwolenie na spotkania w Centrum Pomocy Rodzinie przy Starostwie Powiatowym.
Nowe narzędzie formalnie nie jest grzywną (ta idzie na rzecz Skarbu Państwa) – to tzw. suma przymusowa, zasądzana na rzecz drugiego rodzica. Już w postanowieniu ustalającym kontakty z dzieckiem po rozwodzie sąd będzie mógł określić wysokość kary, jeżeli w przyszłości dojdzie do utrudniania kontaktu z winy rodzica, któremu przypadła opieka nad dzieckiem.
Przykładowo ustali, że rodzic będzie widywał pociechę raz w miesiącu i jeśli były małżonek to uniemożliwi, zapłaci 500 zł. Wysokość tej sankcji nie została sztywno określona. Ma uwzględniać sytuację majątkową rodziców.
Aby dostać pieniądze, pokrzywdzony będzie musiał wystąpić do sądu, by orzekł zapłatę określonej wcześniej kwoty pomnożoną przez liczbę naruszeń. Sędzia musi najpierw wysłuchać stron. Jest możliwość zażalenia, ale prawomocne postanowienie jest natychmiast wykonalne.