„Rzeczpospolita” dotarła do niepublikowanego jeszcze projektu polskiego rozporządzenia w tej sprawie (w ramce obok podajemy, ile godzin ma być przeznaczone na poszczególne zagadnienia).
Takie kursy można porównać ze studiami podyplomowymi. Przepisy dotyczące nowych wymagań wejdą w życie już 10 września.
Rok później analogiczne wymagania zostaną postawione kierowcom ciężarówek. Wynika to z przepisów unijnych. Polska ustawa o transporcie drogowym nazywa taki kurs kwalifikacją wstępną. Kierowca zostanie na nim wszechstronnie przeszkolony, w tym praktycznie na specjalnym autodromie lub symulatorze.
Zgodnie z załącznikiem do unijnej dyrektywy w sprawie wstępnej kwalifikacji i okresowego szkolenia kierowców niektórych pojazdów drogowych do przewozu rzeczy lub osób (2003/59/WE) część praktyczna takiego szkolenia powinna trwać 20 godzin. W programie musi się znaleźć jazda po trudnym torze lub na symulatorze wysokiej jakości. Polskie przepisy przewidują osiem godzin jazdy po takim torze.
Kurs kwalifikacyjny zakończy się testem, nad którym nadzór ma sprawować komisja powołana przez wojewodę. Kierowcy w ciągu pół godziny odpowiedzą na dwadzieścia kilka pytań (trzeba będzie wybrać jedną z czterech odpowiedzi).