Za przewóz samochodem podobnym do taksówki, ale bez licencji grozi kara

15 tys. zł kary zapłaci przedsiębiorca, który przewoził pasażerów samochodem, przystosowanym do świadczenia usług taksówkowych, ale bez licencji

Publikacja: 16.10.2012 13:38

Za przewóz samochodem podobnym do taksówki, ale bez licencji grozi kara

Za przewóz samochodem podobnym do taksówki, ale bez licencji grozi kara

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński KK Kuba Kamiński

Kierowca został zatrzymany do kontroli drogowej. Na jego samochodzie zainstalowany był podświetlany transparentu (lampa) z nazwą firmy i numerem telefonu, a w pojeździe znajdował się taksometr fiskalny. Powiedział, że jest zatrudniony w firmie, która świadczy usługi przewozu okazjonalnego (nie taksówkowego) i jest upoważniony do wydawania paragonów fiskalnych oraz faktur VAT, zaś zlecenia otrzymuje drogą radiową.

Policja uznała, że doszło do naruszenia przepisów ustawy o transporcie drogowym (Dz.U. z 2007 r. Nr 125, poz 874), bowiem na dachu pojazdu nie mogą być umieszczane żadne urządzenia, które dla potencjalnych klientów stwarzałyby wrażenie, że mają do czynienia z taksówką. Również zamontowany w samochodzie drogomierz połączony z kasą fiskalną pełni rolę taksometru.

Specjalne wyposażenie i oznakowanie pojazdu to jednocześnie obowiązek i przywilej taksówkarza

Właściciel firmy odwoływał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a potem złożył kasację – od niekorzystnego dla niego wyroku - do NSA.

Zdaniem skarżącego policja oraz sąd błędnie przyjęły, że w kontrolowanym samochodzie był zamontowany taksometr, podczas gdy w pojeździe zamontowano dalmierz. A jest różnica – jego zdaniem - pomiędzy taksometrem (urządzeniem które posiada swoją legalną definicję), a drogomierzem – dalmierzem (tj. urządzeniem niespełniającym cech taksometru).

Przewozy taksówkowe wymagają specjalnej licencji

NSA odrzucił kasację (sygnatura akt: II GSK 1294/11).

Sąd stwierdził przede wszystkim, że licencja na wykonywanie transportu drogowego taksówką jest specjalnym rodzajem licencji. Jak wynika z art. 12 ust. 1b

ustawy

licencja na krajowy transport drogowy osób nie uprawnia do wykonywania transportu drogowego taksówką. Przewozy wykonywane na podstawie licencji na wykonywanie transportu drogowego osób są odrębnym rodzajem przewozów niż przewozy dokonywane w ramach transportu drogowego taksówką.

Udzielenie licencji na taksówkę wymaga spełnienia przez przedsiębiorcę dodatkowych wymagań technicznych dotyczących pojazdu. Są one określone w rozdziale 7 działu III rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (Dz. U. z 2003 r. Nr 32 poz. 262). Ma to na celu wyeliminowanie przypadków wykonywania transportu drogowego pojazdem upodobnionym do taksówki i omijania restrykcyjnych przepisów dotyczących uzyskiwania licencji na wykonywanie transportu drogowego taksówką.

Drogomierz połączony z kasą fiskalną to taksometr

W tym konkretnym przypadku – dowodził NSA – jest bezsporne, iż umieszczony w pojeździe dalmierz połączony był z kasą fiskalną. Połączenie obu urządzeń dawało efekt taki sam jak działanie taksometru, tj. powiązanie liczby kilometrów ze stawką za kilometr i określenie należności za przejazd według ustalonej taryfy. Ten sposób obliczania należności jest zastrzeżony tylko dla taksówek – stwierdził sąd.

Specjalne wyposażenie i oznakowanie pojazdu to z jednej strony obowiązek przedsiębiorcy wykonującego transport drogowy taksówką, a z drugiej strony jego przywilej – ocenił sąd. Szczególne oznaczenie pojazdu oraz nie budzący żadnych niejasności sposób naliczania opłaty za przejazd przy pomocy taksometru ułatwiają pozyskanie klientów i zdobycie ich zaufania co do rzetelności wykonywanej usługi. Tego obowiązku i przywileju nie mają przedsiębiorcy nie posiadający licencji "taksówkowej". Zakazy wynikające z art. 18 ust. 5 ustawy mają sprawić, że przedsiębiorcy nie mający licencji "taksówkowej" nie mogą korzystać z przywilejów służących tylko przy wykonywaniu transportu drogowego taksówką – stwierdził NSA.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"