Od 7 listopada powinna wejść w życie nowelizacja kodeksu drogowego, którą wymusza unijna dyrektywa. Zobowiązuje ona państwa członkowskie do utworzenia krajowych punktów kontaktowych, by udzielały informacji o właścicielu auta namierzonego przez fotoradar. Wymiana ma się odbywać na zasadzie wzajemności.
Miało być szybciej i skuteczniej
– Policja państwa unijnego będzie mogła wystąpić o dane polskiego właściciela auta, które przekroczyło prędkość. Kiedy dostanie adres, wyśle wezwanie do wskazania kierowcy. Jeśli nie otrzyma odpowiedzi, ukarze mandatem właściciela – wyjaśnia zasady systemu inspektor Jędrzej Kownacki. – Gdy właściciel nie zapłaci, zagraniczny sąd orzeknie grzywnę, a tę automatycznie ściągnie polski komornik.
O jakie wykroczenia chodzi? Przede wszystkim o przekroczenie prędkości, jazdę bez zapiętych pasów, rozmowę przez telefon bez zestawu głośnomówiącego.
17,5 tys. - cudzoziemców, jak szacuje minister transportu, popełni wykroczenia na polskich drogach w latach 2014–2016
Dziś już wiadomo, że polska nowelizacja nie wejdzie w życie w terminie.