Po kolizji limuzyny prezydenta Andrzeja Dudy pojawiły się informacje, że jego kolumna poruszała się ze znacznie większą prędkością niż dopuszczalne na autostradzie 140 km na godzinę.
Według informacji „Rzeczpospolitej" samochody ochrony i prezydenta momentami mogły w piątek jechać nawet z prędkością ok. 200 km na godzinę.
Czy prezydencka kolumna może przekraczać dozwoloną prędkość? Przecież jej pojazdy nie uczestniczą w akcjach ratujących życie i zdrowie ludzkie. Jeden z oficerów BOR (formacja już nie ma swojego rzecznika) mówi nam, że kolumny pojazdów osób chronionych przez BOR nie muszą się stosować do przepisów i znaków drogowych, jeśli jadą z włączoną sygnalizacją świetlną i dźwiękową. Dotyczy to też sytuacji, gdy funkcjonariusze wykonują zadania związane bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, którym przysługuje ochrona.
Potwierdza to rzecznik Komendy Głównej Policji mł. insp. Marcin Szyndler. – Dodatkowo pojazdy otwierające i zamykające kolumnę muszą wysyłać czerwone sygnały świetlne – tłumaczy policjant. Zgodnie z kodeksem drogowym do przepisów i znaków nie muszą się stosować inne służby: ratunkowe, specjalne, policja, skarbówka, a nawet straże gminne, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności.
Na razie opolska prokuratura, która po wypadku prezydenckiej limuzyny prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, nie wie, z jaką prędkością jechała prezydencka kolumna. – To dopiero będą ustalać biegli z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji. Mają oni odtworzyć przebieg zdarzenia na podstawie już zebranego materiału oraz zabezpieczonego samochodu. Prosimy też o określenie prędkości, z jaką poruszała się prezydencka limuzyna – mówi Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.