Reklama

Koronawirus: polskie szpitale nieprzygotowane na scenariusz włoski

W Polsce nie ma wytycznych, na wypadek gdyby liczba chorych przekroczyła liczbę respiratorów. – Na razie nie ma takiego zagrożenia – mówią anestezjolodzy.

Aktualizacja: 30.03.2020 06:24 Publikacja: 29.03.2020 19:53

Koronawirus: polskie szpitale nieprzygotowane na scenariusz włoski

Foto: AFP

W pierwszej połowie marca Włoskie Towarzystwo Anestezjologii, Reanimacji i Intensywnej Terapii (SIAARTI) wydało wytyczne, kogo ratować w sytuacji, gdy pacjentów potrzebujących podłączenia do respiratora jest więcej niż samych urządzeń wentylujących. Z relacji jednego z lekarzy wynika, że mała liczba respiratorów sprawia, że nie podłącza się do nich np. słabo rokujących pacjentów powyżej 60. roku życia.

Zalecenia postępowania trafiły też do lekarzy w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.

Jak zapewnia prof. Radosław Owczuk, konsultant krajowy w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, w Polsce na razie obowiązuje rozporządzenie w sprawie standardu organizacyjnego opieki w anestezjologii i intensywnej terapii oraz wytyczne Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii (PTAiIT) określające zasady kwalifikacji oraz kryteria przyjęcia chorych do oddziałów z lutego 2012 r. – Sytuacja jest jednak rozwojowa i równolegle trwają przygotowania do realizacji zwiększonych potrzeb zdrowotnych – zapewnia prof. Owczuk.

Z kolei prezes PTAiIT prof. Krzysztof Kusza uspokaja, że towarzystwo jest w kontakcie z lekarzami m.in. z Kanady, która przygotowuje się na różne scenariusze: – W razie większej liczby pacjentów niż respiratorów można np. ułożyć na brzuchu chorego poddanego tlenoterapii – mówi prof. Kusza.

Reklama
Reklama

Czytaj także:

Aptekarz wystawi receptę, a lekarz będzie dyżurował dłużej

Dr Konstanty Szułdrzyński, anestezjolog i internista, kierownik Centrum Terapii Pozaustrojowych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, dodaje, że ułożenie pacjenta na brzuchu przy respiratorze poprawia przeżywalność o ok. 30 proc. i kierując się tymi obserwacjami, na brzuchu zaczęto układać także pacjentów bez respiratora: – Mało jest w medycynie środków, które są tak tanie i tak skuteczne – mówi. Dodaje, że w razie braku respiratorów można podłączyć chorych do aparatów do znieczulenia, które mają wbudowany respirator: – Największym problemem może jednaka się okazać nie brak sprzętu, ale mała liczba stanowisk intensywnej terapii oraz ludzi, którzy potrafią je obsługiwać. W Polsce jest niewielu anestezjologów – zgodnie z danymi Naczelnej Izby Lekarskiej zawód wykonuje 6,9 tys. osób. Tymczasem zapadalność na koronawirusa wśród personelu medycznego stanowi, jak pokazał przykład Włoch, ok. 20 proc. Dlatego należy zadbać o bezpieczeństwo personelu – podkreśla dr Szułdrzyński.

Z apelem o lepszy dostęp do specjalnych kombinezonów i masek ochronnych oraz powszechnego testowania personelu na koronawirusa zwrócił się do ministra zdrowia Związek Zawodowy Anestezjologów (ZZA).

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama