Rekrutacja na jeden kierunek studiów za 85 zł

Za udział w rekrutacji na jeden kierunek studiów kandydat zapłaci maksymalnie 85 zł

Publikacja: 15.06.2011 04:43

W roku akademickim 2011/2012, jak przez ostatnie cztery lata, najwięcej za postępowanie rekrutacyjne będą płacić kandydaci na kierunki studiów, które wymagają przeprowadzenia sprawdzianów uzdolnień artystycznych. Tak samo będzie na kierunkach: architektura i urbanistyka oraz architektura wnętrz. Uczelnie mogą zobowiązać ich do zapłacenia 150 zł.

Tak wynika z wchodzącego dziś w życie rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego w sprawie maksymalnej wysokości opłat za postępowanie związane z przyjęciem na studia w roku akademickim 2011/2012.

Maksymalnie 100 zł może kosztować rekrutacja obejmująca sprawdzian sprawności fizycznej.

Od kandydatów na pozostałe kierunki studiów uczelnie mogą zażądać nie więcej niż  85 zł. Są to maksymalne kwoty. Uczelnie jednak rzadko wyznaczają niższe. Niektóre, np. Politechnika Warszawska, za jedną opłatę pozwolą ubiegać się o przyjęcie na kilka kierunków.

Podstawa prawna:

Reklama
Reklama

W roku akademickim 2011/2012, jak przez ostatnie cztery lata, najwięcej za postępowanie rekrutacyjne będą płacić kandydaci na kierunki studiów, które wymagają przeprowadzenia sprawdzianów uzdolnień artystycznych. Tak samo będzie na kierunkach: architektura i urbanistyka oraz architektura wnętrz. Uczelnie mogą zobowiązać ich do zapłacenia 150 zł.

Tak wynika z wchodzącego dziś w życie rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego w sprawie maksymalnej wysokości opłat za postępowanie związane z przyjęciem na studia w roku akademickim 2011/2012.

Reklama
Prawo karne
Nowe problemy znanego prawnika. Media: wstrząsające ustalenia śledczych
Prawo karne
Andrzej Duda podjął decyzję ws. ułaskawienia Roberta Bąkiewicza
Praca, Emerytury i renty
Opiekujesz się chorym rodzicem? Sprawdź, kiedy przysługuje zasiłek opiekuńczy
Nieruchomości
Można otrzymać dotację na nowy piec gazowy. To już ostatnia szansa
Samorząd i administracja
Podwyżki w budżetówce wyższe niż chce rząd? Jest „historyczny kompromis”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama