- Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych w praktyce, ze względu na jej kontrowersyjną treść, powoduje wiele problemów – potwierdza Mateusz Dróżdż, prawnik, Wykładowca Uczelni Łazarskiego. Zauważa on, jednak, że Rzecznik Praw Obywatelskich wskazuje przede wszystkim na problemy związane z meczami poniżej 1000 osób, które nie są imprezami masowymi. - Uważam jednak, że nie można wymagać od organizatorów imprez by odpowiadali oni za każde zachowanie każdego kibiców, w każdym miejscu – tłumaczy ekspert.
Za krótki termin
Na pierwszy problem, jaki zwraca uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich w wystąpieniu do Ministra Spraw Wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, to termin złożenia wniosku o zezwolenie na przeprowadzenie imprezy masowej. Organizatorzy wskazują, że w niektórych sytuacjach nie są w stanie go zachować, ponieważ na czas uzyskania przez nich wiedzy o organizowaniu określonej imprezy był krótszy niż termin przewidziany w ustawie („nie później, niż na 30 dni przed planowanym terminem rozpoczęcia imprezy masowej"). Taka sytuacja występuje np. w przypadku meczów piłkarskich, które poprzedza losowanie.
Mateusz Dróżdż potwierdza, iż w praktyce rzeczywiście pojawia się problem z zachowaniem tego terminu. Sytuacja ta dotyczy w szczególności meczów, które nie mają tzw. „sztywnego kalendarza". - Jest to termin, którego niedochowanie niestety spowoduje przeprowadzenie nielegalnych imprez masowych. W praktyce niejednokrotnie odwoływano już np. koncerty ze względu na niedochowanie tego terminu – podaje prawnik.
Kłopoty z definicją stadionu
Problem dla organizatorów meczów czy koncertów stanowi definicja „stadionu". Z całokształtu przepisów ustawy wynika, że stadion sportowy ograniczony jest do „bryły" i nie uwzględnia całego kompleksu sportowego. Obecnie stosowana interpretacja nie uwzględnia konieczności zapewnienia bezpieczeństwa na pozostałym terenie. - Rzeczywiście w praktyce pojawia się problem, iż ustawa wskazuje, że impreza masowa odbywa się na stadionie, aczkolwiek we wniosku na jej przeprowadzenie wskazuje się teren imprezy masowej, czyli teren do stadionu „przyległy". Nie jest więc tak, że organizator przeprowadza imprezę wyłącznie na stadionie – zaznacza Mateusz Dróżdż, który potwierdza, iż faktycznie w ustawie zachodzi niespójność pomiędzy terminem „teren imprezy masowej" a „stadion".
Mecze tylko przed zmierzchem
Rzecznik powołując się na rozwiązania przyjęte w prawie brytyjskim i niemieckim postuluje, aby mecze podwyższonego ryzyka przeprowadzać do zmierzchu, a nie dostosowywać je do czasu antenowego wykupionego przez stacje telewizyjne. Ma to umożliwiać identyfikację osób naruszających prawo oraz zwalczać tzw. ustawki. Z tym pomysłem zapytany przez nas ekspert się, jednak nie zgadza. - Z różnych postępowań karnych wynika, że „ustawki" odbywają się przed porami wieczornymi – wyjaśnia. - Normy zawarte w prawie brytyjskim, na które powołuje się Rzecznik, stanowią o wydarzeniach na meczach, a przecież „ustawki" tam nie mają miejsca – dodaje.