Resort zdrowia zapowiada realizację jednej z obietnic wyborczych PiS – przywrócenie do szkół gabinetów dentystycznych. Jak zapowiedziała wczoraj wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko, w resorcie trwają prace nad projektem założeń do ustawy o zdrowiu dzieci i młodzieży w wieku szkolnym, który niebawem trafi do konsultacji publicznych.
Ustawa ma regulować system medycyny szkolnej, w ramach którego w każdej szkole znajdzie się gabinet zdrowia, w którym przyjmować będzie pielęgniarka szkolna, higienistka, a okresowo także lekarz. Na terenie szkół mają się też pojawić gabinety dentystyczne, a do placówek, które są zbyt małe, by umieścić w nich gabinet stomatologiczny, dojedzie dentobus, czyli mobilny gabinet stomatologiczny na pokładzie busa.
Opieka zdrowotna nad uczniem ma być koordynowana przez zespół podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), który opiekuje się dzieckiem. Jak tłumaczy ministerstwo, to najlepszy sposób na zwiększenie efektywności medycyny szkolnej. POZ ma informować pielęgniarki środowiska nauczania lub higienistki szkolne o chorobach przewlekłych małego pacjenta i sposobach ich leczenia. To ważne np. w przypadku dzieci z cukrzycą – tłumaczą urzędnicy.
Minister Konstanty Radziwiłł wyjaśnił, że odpowiedzialność za gabinety szkolne miałaby być podzielona między resort zdrowia i samorząd terytorialny, który wraz ze szkołą zapewniałby odpowiednie pomieszczenia.
Z kolei ministerstwo, w ramach rządowego programu, miałby sfinansować wyposażenie. Za świadczenia zdrowotne wykonywane w gabinetach czy dentobusach w ramach kontraktu zapłaciłby NFZ.