O ponad 113 zł – do 116,60 zł z 3,20 zł – zdrożeją od 1 marca tabletki ceglar, stosowane u osób po przeszczepach – zakłada projekt marcowej listy refundacyjnej, który opublikował właśnie resort zdrowia. To niejedyna podwyżka. Dwukrotnie – z 25,88 zł do 59,90 zł – zdrożeć miałyby także tabletki valgancicloviru, a proszek do sporządzenia zawiesiny Valcyte, jedyny, który można stosować u dzieci, o ponad 30 zł w stosunku do ceny obecnej (z 817,48 zł do 838,47 zł) i o ponad 500 zł w porównaniu z kwotą, jaką trzeba było za niego zapłacić jeszcze rok temu.
– Choć dwa leki wróciły do pierwotnej ceny, koszt większości jest nie do udźwignięcia – ubolewa Iwona Nowik, pacjentka po przeszczepie wątroby i działaczka ruchu na rzecz pacjentów „My przed/po transplantacji".
Resort zdrowia wyjaśnia, że dopłata pacjentów do leków oryginalnych się zwiększa, bo do refundacji wchodzą też ich tańsze zamienniki – leki generyczne. I zapewnia, że są one równie skuteczne jak oryginalne.
Zarówno pacjenci, jak i lekarze, mają jednak na ten temat inne zdanie. Transplantolodzy twierdzą, że choć lek generyczny różni się od oryginalnego minimalnie, to ta różnica może przesądzić o zdrowiu i życiu osób po przeszczepach. Resort zdrowia pozostaje jednak głuchy na te argumenty.
Intencji resortu nie rozumie też prof. Tomasz Grodzki, chirurg klatki piersiowej i transplantolog, autor pierwszego w Polsce udanego przeszczepu płata płuc od żywego dawcy. Od ponad roku walczy o obniżenie dopłat dla pacjentów po transplantacjach.