Dyrektywa nr 2000/78/WE z 27 listopada 2000 r. ustanawiająca ogólne warunki ramowe równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy (DzUrz WE L 303 z 2 grudnia 2000) zakazuje dyskryminacji w miejscu pracy z powodu m.in. niepełnosprawności.
W samej preambule podkreśla się, że dyskryminacja ze względu na niepełnosprawność może być przeszkodą w realizacji celów traktatu o Wspólnocie Europejskiej, w szczególności w zakresie wysokiego poziomu zatrudnienia i ochrony socjalnej, podnoszenia poziomu i jakości życia, spójności gospodarczej i społecznej, solidarności i swobodnego przepływu osób.
Dyrektywa reguluje takie instytucje, jak dyskryminacja bezpośrednia, pośrednia, molestowanie, odwrócenie ciężaru dowodu w postępowaniach o nierówne traktowanie, obowiązek dostosowywania miejsca pracy do potrzeb niepełnosprawnych pracowników, obowiązek podejmowania działań pozytywnych wobec grup narażonych na nierówne traktowanie, czy też zakaz działań represyjnych wobec osób, które zdecydowały się na dochodzenie naruszonych w skutek dyskryminacji praw.
Stosowanie w praktyce przepisów dyrektywy sprawia niekiedy sporo problemów. Istnieją bowiem wątpliwości interpretacyjne co do regulacji krajowych przyjętych na jej podstawie. Podstawowym pytaniem jest zakres podmiotowy dyrektywy. Z niej samej wynika wprost, że chroni osoby niepełnosprawne. W doktrynie podkreśla się jednak, że istnieją co najmniej jeszcze dwie grupy osób, które mogą powoływać się na ochronę przed dyskryminacją przewidzianą m.in. dla niepełnosprawnych. Pierwsza to ci, którzy błędnie postrzegani są jako osoby noszące cechę prawnie chronioną (niepełnosprawność), choć w rzeczywistości cechy tej nie mają. Druga to ci, którzy w jakiś sposób powiązani są z osobami noszącymi taką cechę. Taka forma nierównego potraktowania nazywana jest dyskryminacją poprzez asocjację lub dyskryminacją asocjacyjną.
Tym ostatnim przypadkiem zajmuje się właśnie Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu. Sprawę zainicjował, czyli zadał pytanie prawne, Trybunał ds. Zatrudnienia w południowej dzielnicy Londynu Croydon. Pozew o dyskryminację w zatrudnieniu wniosła Sharon Coleman przeciwko kancelarii prawnej Attridge Law, gdzie pracowała jako sekretarka prawna. W 2002 r. urodziła niesłyszącego syna, dodatkowo cierpiącego na niewydolność układu oddechowego. Po bezskutecznych prośbach kierowanych do kierownictwa firmy w sprawie możliwości dostosowania czasu jej pracy do obowiązków związanych z opieką nad niepełnosprawnym Olivierem, została zmuszona do rezygnacji z pracy w firmie. Co więcej, w okresie bezpośrednio przed rezygnacją z zatrudnienia doznała, jak twierdzi, szykan ze strony pracodawcy właśnie z powodu wysuwanych przez nią próśb.