Reklama

Zbyt wolno harmonizujemy prawo unijne

Ponad połowa uchwalanych ustaw to prawo unijne. Są jednak opóźnienia w jego wprowadzaniu. To przyczyna spraw wszczętych przeciwko Polsce.

Publikacja: 04.05.2011 05:00

Zbyt wolno harmonizujemy prawo unijne

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Po siedmiu latach w Unii Europejskiej euroentuzjaści nie powinni narzekać: wspólny rynek prawny jest faktem.

– Już większość przepisów jest zharmonizowanych z prawem Unii – ocenia Jarosław Mulewicz, ekspert Business Centre Club, główny negocjator układu stowarzyszeniowego Polski z UE. Co roku 50 – 60 proc. stanowionych przez parlament ustaw to prawo europejskie.

Są jednak zaległości z bieżącym transponowaniem najnowszych regulacji Brukseli. Z danych otrzymanych przez „Rz" z Ministerstwa Spraw Zagranicznych  wynika, że 27 kwietnia dotyczyły one 40 dyrektyw (ich czas wdrożenia już upłynął). Rok wcześniej było ich o kilkanaście mniej. MSZ poinformowało też, iż 12 postępowań w sprawie opóźnionych bądź źle dostosowanych dyrektyw Komisja Europejska skierowała przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości.

40 dyrektyw UE czeka na wdrożenie w Polsce

Są zaległości m.in. w dopasowaniu przepisów o obrocie finansowym i kapitałowym, ustaw o energii odnawialnej, o kontroli jakości paliw, o elektroenergetyce. Czekają na przyjęcie regulacje lotnictwa, transportu samochodowego i kolejowego, bezpieczeństwa morskiego. Sejm pracuje jeszcze nad ustawą o handlu gazami cieplarnianymi, która powinna być gotowa na początku 2010 r. Nie ma nowej ustawy o odpadach.

Reklama
Reklama

Eksperci  krytykują to, że nie jesteśmy prymusem harmonizacji.

900 mln zł mogą kosztować polski budżet  sprzeczne z prawem unijnym przepisy o akcyzie na energię

Polska należy do państw najsłabiej radzących sobie z wdrażaniem prawa UE – ocenia  Radosław Zubek z Hertford College (Oxford). – Poprzedni i obecny rząd nie nadały temu specjalnej wagi.

Zdaniem konstytucjonalisty Tomasza Zalasińskiego  problemy wywołują m.in. niska jakość  debaty publicznej oraz polityczne spory wokół niektórych regulacji. Tak było np. w sprawie GMO (organizmów genetycznie modyfikowanych) czy dyrektywy antydyskryminacyjnej.

– Najpoważniejszy problem to   mentalność – uważa Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – O dyrektywach unijnych nie myśli się w kategoriach rozwiązań cywilizacyjnych, które mogą przynieść większą ochronę praw jednostek, liberalizację wspólnego rynku czy ochronę praw konsumentów. Traktuje się je raczej jako kolejne   biurokratyczne wymagania narzucone przez Brukselę.

Czytaj też artykuł:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama