– Kiedy moje dziecko wraca do domu, śmierdzą mu włosy i ubranie. Każdy, kto nas odwiedza, pyta, co to za dziwny zapach – mówi Agnieszka Chudy. Tak „pachnie" dwukondygnacyjne Przedszkole Publiczne w Markuszowie w województwie lubelskim, mimo przeprowadzonego remontu.
– Najbardziej śmierdzi na parterze w okresie jesienno-zimowym, gdy okna są rzadziej otwierane – twierdzą rodzice. Wiosną i latem zapach jest mniej uciążliwy.
Zofia Haba, której syn chodził do tej placówki od września 2010 r. do grudnia 2011 r., zaczęła pytać, skąd pochodzi zapach. Nikt jednak nie udzielił jej odpowiedzi. Dziecko tymczasem zaczęło regularnie chorować i mieć problemy z oddychaniem, zwłaszcza w nocy.
Dokuczliwy zapach ksylamitu może być wyczuwalny przez kilkadziesiąt lat
– Miał ciągle katar, zapalenia oskrzeli, duszności, które według lekarza były zwiastunem astmy. Po zmianie przedszkola problemy zdrowotne minęły – wyjaśnia.