W przyszły piątek miną trzy lata, od kiedy obowiązują przepisy ułatwiające zakładanie żłobków i klubów. Tego dnia kończy się też czas wyznaczony prywatnym placówkom powstałym przed wejściem w życie tzw. ustawy żłobkowej na dostosowanie się do nowych wymogów i zarejestrowanie w gminie.
Kluby poza rejestrem
W większości dużych miast jednak ostatnio nie odnotowano większego zainteresowania wpisem do rejestru. A przecież te kluby, które nie dopełnią formalności, nie będą mogły dalej działać, ponieważ prowadzenie miejsc opieki dla dzieci do trzech lat jest działalnością regulowaną w rozumieniu przepisów o swobodzie działalności gospodarczej.
W tym celu konieczne jest uzyskanie wpisu do rejestru, a to jest możliwe tylko wtedy, gdy spełnia się wymogi ustawy żłobkowej. Wcześniej to rodzice decydowali, w jakich warunkach i pod czyją opieką będzie przebywało ich dziecko. Teraz żłobek musi mieć co najmniej dwa pomieszczenia, w tym jedno przeznaczone na odpoczynek. Tymczasem klub dziecięcy, ze względu na krótszy czas opieki (do pięciu godzin dziennie), powinien mieć przynajmniej jedno pomieszczenie zapewniające miejsce odpoczynku.
– W Toruniu nie odnotowaliśmy znaczącego wzrostu zainteresowania wpisem w ostatnim czasie. W tym roku zarejestrowano tylko jeden klub dziecięcy – mówi Aleksandra Iżycka, rzecznik prasowy prezydenta Torunia.
– Nikt się w ostatnich tygodniach do nas nie zgłosił. Jedna z pań prowadzących placówkę złożyła zapytanie do prezydenta miasta, czy może przesunąć termin na dostosowanie do nowych wymogów, ale jest to niemożliwe – mówi Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni.