Prawa pacjenta: do szpitala z własnymi lekami

Lecznice, choć nie mają do tego prawa, zmuszają pacjentów z chorobami przewlekłymi, by przynosili leki na oddział.

Aktualizacja: 30.08.2014 15:15 Publikacja: 30.08.2014 11:49

Prawa pacjenta: do szpitala z własnymi lekami

Foto: www.sxc.hu

„Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, na co trafisz" – ten cytat z filmu „Forrest Gump" doskonale obrazuje sytuację chorych trafiających do szpitala. Nigdy nie wiedzą, czy mają przynieść ze sobą zażywane stale leki, czy lekarz z oddziału wyśle po te medykamenty do apteki ich bliskich, czy też może lecznica je zapewni.

Na własnej skórze przekonała się o tym pani Irena, żona pana Eugeniusza, który przebywał w szpitalu powiatowym w Chrzanowie. Według żony chorego lekarze nie chcieli mu podać leków, które na stałe przyjmuje.

Płatna kuracja

W lipcu pan Eugeniusz po udarze trafił na oddział neurochirurgiczny. Gdy zakończył tam kurację, miał zostać przeniesiony na oddział rehabilitacyjny. Lekarka z neurochirurgii przepisała mu receptę na drogie leki i pieluchomajtki. Mężczyzna miał spędzić na oddziale trzy tygodnie.

Zdezorientowana pani Irena kupiła w aptece to, co jej kazano. Nie spodobała się jej jednak praktyka szpitala. Zadzwoniła z wątpliwościami do rzecznika praw pacjenta. Pracownicy jego biura uświadomili ją, że szpital musi zapewnić choremu wszystkie leki. Kobieta złożyła więc oficjalną skargę na szpital do Narodowego Funduszu Zdrowia. W efekcie lecznica oddała jej 600 zł za zakupy w aptece.

Na tym sprawa się nie zakończyła. Pod koniec lipca pan Eugeniusz ponownie trafił do chrzanowskiego szpitala. Tym razem z atakiem padaczki. Na oddziale ratunkowym personel poprosił pacjenta, aby przyniósł własne leki. Żona stanowczo zaprotestowała. Gdy zagroziła, że zawiadomi NFZ, leki nagle się znalazły. Kobieta nie odpuściła jednak i powiadomiła prokuraturę. Małopolski oddział NFZ prowadzi właśnie kontrolę w szpitalu.

To niejedyny taki przypadek. W sierpniu w szpitalu powiatowym w Nowym Mieście nad Pilicą pani Małgorzata poddała się operacji na wyrostek. Po trudnym zabiegu spędziła jeszcze tydzień w lecznicy.

– Przez ten czas musiałam mieć przy sobie leki na astmę, które przyjmuję stale. Miałam na szczęście zapas w domu i mąż mi je przywiózł, bo gdy zapytał o nie na oddziale, dostał informację, że oni takich medykamentów nie mają na stanie – opowiada pani Małgorzata.

Jakby tego było mało, mąż musiał przynieść jej także papier toaletowy.

Inny punkt widzenia na tę sprawę prezentuje sam szpital.

To szpital musi zapewnić pacjentowi pieluchomajtki na czas hospitalizacji

– U nas zapewniamy leki, które pacjent przyjmuje na stałe. Jeśli nawet chory przyniesie jakieś ze sobą, wpisujemy je do receptariusza szpitalnego, każemy schować do szafki i przyjmować te, które mu podamy – tłumaczy dyrektor szpitala w Nowym Mieście Tomasz Skóra.

Z historii pani Ireny i pana Eugeniusza wynika jednak, że pacjenci nie powinni przynosić leków do szpitala.

– Pacjentowi, który zostaje przyjęty na dany oddział, szpital musi bezpłatnie zapewnić leki i wyroby medyczne, i to nie tylko na schorzenie będące przyczyną hospitalizacji, ale także choroby współistniejące – zauważa Krystyna Barbara Kozłowska, rzecznik praw pacjenta.

Powołuje się na art. 35 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zgodnie z nim hospitalizowany ma zapewnione leczenie w zakresie, jaki wynika z oceny jego stanu zdrowia oraz wskazań medycznych. Szpital zabezpiecza leki i wyroby medyczne, jeśli są konieczne do udzielenia świadczenia.

A centrala NFZ tłumaczy, czym są leki konieczne do leczenia.

– Chodzi nie tylko o zaopatrzenie pacjenta w leki na bezpośrednią przyczynę hospitalizacji, ale także w niezbędne do podtrzymania życia i zdrowia pacjenta wynikające z leczenia schorzeń współistniejących – mówi Wiesława Kłos, zastępca prezesa NFZ ds. finansowych.

Urzędnicy przyznają, że szpital nie ma nieograniczonego obowiązku zapewniania choremu wszystkich medykamentów, jakie przyjmuje on w związku z chorobami przewlekłymi, i zawsze musi ocenić to lekarz.

– Ale przepis trzeba rozszerzyć na wszystkie przypadki – wskazuje Wiesława Kłos.

Paleta chorób

Sprawa nie jest taka prosta dla szpitala. Bo do lecznicy np. na operacje trafiają pacjenci z całą paletą chorób przewlekłych. Klasycznym przykładem jest cukrzyca. Osoby cierpiące na nią zażywają insulinę. Jej odmian jest mnóstwo.

– Trudno, by oddział okulistyczny hospitalizujący pacjenta po operacji na oczy miał na stanie każdy rodzaj insuliny. Owszem, apteka szpitalna może złożyć zamówienie na medykament, ale nie ma gwarancji, że pacjent dostanie leki od ręki – mówi Joanna Szeląg, lekarz rodzinny z Porozumienia Zielonogórskiego. Podkreśla, że z punktu widzenia dobra pacjenta może lepiej byłoby, gdyby w uzasadnionych przypadkach przynosił z sobą niektóre leki.

Dlatego dyrektor szpitala w Chrzanowie, uznał, że nie można rodziny wysyłać po leki do apteki, ale wyjątkowo pacjent może przynieść swoje.

–  Jeśli chodzi o oddział ratunkowy to na   ostrym dyżurze personel medyczny ma prawo pytać, czy pacjent ma przy sobie leki, ale nie może zmuszać rodziny, by szła po nie do apteki lub po recepty do lekarza rodzinnego – zaznacza dyrektor szpitala w Chrzanowie Krzysztof Kłos.

Jeszcze przed rokiem było to powszechną praktyką. Lekarze ze szpitali nie tylko nie wypisywali recept na leki w chorobach przewlekłych, ale zmuszali osoby bliskie pacjenta, aby chodziły po nie do swoich przychodni.

Wszystko jednak ukrócił NFZ. Urzędnicy zaczęli kontrolować placówki medyczne i doszli do wniosku, że lecznice dostają zapłatę za usługi, których w rzeczywistości nie wykonały pacjentom.

Większość przypadków dotyczyła pacjentów leżących na oddziałach szpitalnych, których dane pojawiały się w tym samym czasie w dokumentacji lekarza prowadzącego przychodnię rodzinną. Na szpitale i przychodnie lekarzy rodzinnych NFZ w maju 2013 r. nałożył za to ok. 175 tys. zł kar. Lekarze przestali wypisywać rodzinom recepty.

– Robimy to tylko, gdy wiemy, że nasz pacjent leży w domu obłożnie chory, a ktoś bliski przychodzi dla niego po receptę. Musi mieć oczywiście upoważnienie, które jest w naszej dokumentacji medycznej – tłumaczy Joanna Szeląg.

Kontroli przestraszyły się także szpitale.

– My zapewniamy wszystkie leki, nawet te niezwiązane z przyczyną hospitalizacji. Oczywiście nie zawsze dokładnie te same, które pacjent przyjmuje. Bo organizujemy przetargi na dostawy leków na podstawie ich nazwy międzynarodowej. Co oznacza, że nie muszą mieć tej samej nazwy, ale zawierają tę samą substancję i działają tak samo jak te, które chory przyjmuje w domu – tłumaczy Jerzy Wielgolewski, dyrektor szpitala w Makowie Mazowieckim.

Podobnie jest w szpitalu w Łodzi.

– U nas pacjent trafiający na oddział otrzymuje wszystkie potrzebne mu leki od razu, w pierwszym dniu hospitalizacji. Jeśli apteka szpitalna w danym momencie jakimś nie dysponuje, zamawia go w hurtowni i dostarcza na oddział w dniu następnym – mówi Adriana Sikora, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. M. Kopernika w Łodzi.

Z informacji przedstawianych przez dyrektorów szpitali wynika, że wydają oni na leki 10 proc. pieniędzy otrzymywanych z NFZ.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.nowosielska@rp.pl

„Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, na co trafisz" – ten cytat z filmu „Forrest Gump" doskonale obrazuje sytuację chorych trafiających do szpitala. Nigdy nie wiedzą, czy mają przynieść ze sobą zażywane stale leki, czy lekarz z oddziału wyśle po te medykamenty do apteki ich bliskich, czy też może lecznica je zapewni.

Na własnej skórze przekonała się o tym pani Irena, żona pana Eugeniusza, który przebywał w szpitalu powiatowym w Chrzanowie. Według żony chorego lekarze nie chcieli mu podać leków, które na stałe przyjmuje.

Pozostało 92% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"