Przez ostatnie lata w szpitalach utarła się praktyka, polegająca na tym, że wyznaczają one ostre dyżury specjalistyczne lub przyjmują pacjentów według rejonów. Chodzi o te placówki medyczne, które posiadają odziały ratunkowe. Tymczasem rejonizacja dotyczy lekarza rodzinnego. Pacjent z danego województwa może korzystać z pomocy każdego oddziału ratunkowego w kraju.
Z powodu problemów jakie napotykają chorzy w nocy, gdy ich życie lub zdrowie jest zagrożone, rzecznik praw pacjenta co rusz dyscyplinuje szpitale. Krystyna Barbara Kozłowska zwróciła się ostatnio do ministra zdrowia i ministra administracji i cyfryzacji z prośbą o to aby zainterweniowali oni u wojewodów. Ci ostatni odpowiadają bowiem za organizację systemu ratownictwa medycznego w danym regionie. A szpitalne odziały ratunkowe należą do tego systemu.
Cezary Rzemek, wiceminister zdrowia odpowiadając na apel rzecznika wskazał, że resort zdrowia wielokrotnie zwracał się do wojewodów o uporządkowanie przyjęć pacjentów. Dyscyplinował też szpitale, które wyznaczają ostre dyżury. Chodziło o sytuacje gdy szpitale np. w jednym mieście, które dysponowały tymi oddziałami umawiały się, że jednej nocy ten pełni dyżur okulistyczny a drugiej inny. W związku z tym jeśli np. pacjent z problemem ok danej nocy trafił na odział ratunkowy do szpitala a ten nie pełnił akurat dyżuru okulistycznego – chory był odsyłany do innego. Wiceminister także podkreśla, że taka praktyka jest niezgodna z przepisami ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej jak i rozporządzeniami ministra zdrowia. Czy coś jednak z tych pouczeń ministerialnych dla szpitali wynikło, tego już minister nie podał.
Jednocześnie przedstawił dane z kontroli NFZ jakie ten przeprowadził w placówkach medycznych w związku z nocnym leczeniem pacjentów.
Otóż Fundusz sprawdzał czy pacjenci mają dostęp do lekarza rodzinnego w dzień i w nocy. Kontrolował więc placówki podstawowej opieki zdrowotnej i placówki nocnej i świątecznej opieki. W 2013 przeprowadził takich kontroli 340 a w pierwszym półroczu 2013 r. ok. 140