We wtorek Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu odrzucił skargę Polski na wyrok Trybunału z lipca 2014 r., w którym sędziowie uznali skargi Abu Zubajda i Abd al-Rahim al-Nashiri'ego i przyznali im wysokie odszkodowania. Uznał on wtedy, że byli przetrzymywani w więzieniach CIA w Starych Kiejkutach, czym Polska naruszyła zakaz tortur i nieludzkiego traktowania, a śledztwo w tej sprawie było nieefektywne i przewlekłe. Po odrzuceniu skargi ten wyrok stał się ostateczny.
– Przyjmujemy wyrok ze zrozumieniem - powiedział „Rzeczpospolitej" prof. Artur Nowak-Far, wicemninister spraw zagranicznych, który reprezentował Polskę przed Trybunałem. – Rząd RP zawsze wykonuje wyroki Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
– To bardzo niedobre dla Polski orzeczenie, zapadło z przyczyn formalnych – komentuje Roman Nowosielski, adwokat, pełnomocnik rodzin katyńskich, który także stawał przez ETPC. – Ciągle nie ma twardego dowodu na to, że skarżący byli przetrzymywani w Polsce. Poszło o to, że Trybunał nie zgodził się na przedstawienie przez nasz rząd dokumentów w tej sprawie z zachowaniem ich tajności. Sędziowie żądali ujawnienia tych informacji. – dodaje Nowosielski. –Pokazuje to jak Polska jest nierówno traktowana w Trybunale w Strasburgu. Gdy Rosja nie ujawniła dokumentów w sprawie Katynia, to i tak przegraliśmy ten proces. Teraz też przegrywamy. To zaczyna mieć charakter polityczny.
Saudyjczyk i Palestyńczyk, którzy wygrali właśnie wysokie odszkodowania, przebywają w bazie USA Guantanamo na Kubie. Al-Nashiri według Amerykanów przeprowadził atak terrorystyczny na okręt amerykańskiej marynarki wojennej USS Cole w 2000 r. w Jemenie. Przed zatrzymaniem w Dubaju Amerykanie podejrzewali go o pełnienie kluczowych funkcji w Al-Kaidzie i organizację wielu ataków terrorystycznych, w tym planowanie zamachu z 11 września 2001 r.
Abu Zubajda przed zatrzymaniem w Pakistanie był zaś podejrzewany przez Amerykanów o bliską współpracę z samym Osamą bin Ladenem.