Reklama
Rozwiń
Reklama

Ministerstwo nie zgadza się na refundację drogiego leku dla śmiertelnie chorego dziecka

Mimo przegranej przed sądem resort zdrowia nie spieszy się ze zmianą swojej decyzji. A stawka jest wysoka.

Aktualizacja: 20.01.2017 11:02 Publikacja: 20.01.2017 06:28

Pawełek cierpi na dystrofię mięśniową Duchenne'a z nonsensowną mutacją genu.

Pawełek cierpi na dystrofię mięśniową Duchenne'a z nonsensowną mutacją genu.

Foto: materialy prasowe

Chodzi o życie dziecka. Pawełek ma prawie osiem lat. Cierpi na śmiertelną, postępującą chorobę genetyczną – dystrofię mięśniową Duchenne'a z nonsensowną mutacją genu. Stopniowo słabną kolejne mięśnie, a to sprawia, że chłopcy (głównie oni chorują) w wieku 10–12 lat przestają chodzić. Później oddychają za pomocą respiratora. Umierają średnio w wieku 25 lat. W końcowej fazie poruszają tylko oczami, nie mogą utrzymać sami głowy i pozycji siedzącej.

Choremu chłopcu mógłby pomóc lek ataluren, który opóźnia rozwój choroby, wydłużając życie i poprawiając jego jakość. Urzędnicy odmówili jednak zrefundowania jego zakupu.

Lek dopuszczono do obrotu w Europie pod koniec 2014 r. Matka chłopca po otrzymaniu zapotrzebowania od lekarza na lek w maju 2015 r. wystąpiła do Ministerstwa Zdrowia o refundację i sprowadzenie go w procedurze importu docelowego. Liczy się każdy dzień, bo lek podaje się choremu, gdy jeszcze może chodzić.

Niestety, ministerstwo odmówiło. Uznało, że nie ma możliwości sprowadzenia w drodze importu docelowego leku, który jest dopuszczony do obrotu i w Unii Europejskiej, i w Polsce. Brak zgody na finansowanie terapii uzasadniło jednym z przepisów ustawy refundacyjnej (art. 39).

– Nie ma możliwości refundacji leku dopuszczonego do obrotu, który nie jest dostępny w sprzedaży. Refundować można terapię z zagranicy, ale ta nie jest dopuszczona do obrotu w Polsce – uznał resort.

Reklama
Reklama

Mimo odmowy rodzice chłopca nie poddali się. Skierowali sprawę do wojewódzkiego sądu administracyjnego, a ten uchylił decyzję.

Ministerstwo Zdrowia złożyło jednak skargę kasacyjną, w wyniku czego sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten 6 października 2016 r. podtrzymał wyrok WSA i nakazał uchylenie decyzji oraz interpretowanie ustawy refundacyjnej zgodnie z Konstytucją RP i dla dobra chorych. Do sprawy przyłączył się również rzecznik praw obywatelskich.

Sąd kasacyjny, ze względu na charakter sprawy i konieczność podjęcia szybkiego leczenia, odstąpił od skierowania sprawy do Trybunału Konstytucyjnego, choć dostrzegł niezgodność przepisów ustawy refundacyjnej z konstytucją.

Mimo wygranej przed NSA chłopiec wciąż nie może liczyć na refundację potrzebnego mu leku. Powód? Ministerstwo Zdrowia nie spieszy się ze zmianą swojej decyzji. Otrzymało uzasadnienie wyroku 22 listopada 2016 r. Od tego czasu miało 30 dni na wydanie ponownej decyzji. Ale nadal jej nie ma, bo 20 grudnia resort przesłał zainteresowanym pismo, w którym stwierdza, że ze względu na „skomplikowany charakter sprawy" skorzysta z 60-dniowego terminu na odpowiedź.

O wyjaśnienie przyczyny opóźnienia w wydaniu decyzji do ministerialnych urzędników zwrócił się rzecznik praw obywatelskich.

Może zamiast poświęcać energię na to, jak uzasadnić odmowę leczenia choremu dziecku, urzędnicy zastanowią się, jak mu pomóc. Pawełek nie ma czasu.

Reklama
Reklama

W kraju jest 20–30 chłopców z nonsensowną mutacją genu, na którą działa ataluren. Jest refundowany w większości państw europejskich, nawet tak biednych jak Rumunia.

Prawo karne
Nieoficjalnie: Polski ambasador we Francji i znany polityk PiS zatrzymani przez CBA
Konsumenci
Co czeka frankowiczów w 2026 r.?
W sądzie i w urzędzie
Rząd zdecydował: będzie nowa usługa w aplikacji mObywatel
Prawo drogowe
Do więzienia za brawurową jazdę. Prezydent podpisał ustawę, ale ma wątpliwości
Zmiany w przepisach podatkowych
Co nowego w podatkach w 2026 r.? Szykuje się przewrót w księgowości
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama