To wnioski z badań przeprowadzonych przez zespół socjologów prawa z Uniwersytetu Warszawskiego pod kierownictwem dr Elżbiety Łojko. Respondentami byli m.in. absolwenci Wydziału Prawa i Administracji UW oraz Zachodniej Szkoły Prawa.
Na pytanie, czy gospodarka wolnorynkowa wymusza istotne zmiany w sposobie wykonywania zawodu prawnika, aż 86,7 proc. badanych odpowiedziało twierdząco. Podkreślali, że wolny rynek zwiększył konkurencję (22,2 proc.) oraz doprowadził do walki o klienta. Zdaniem respondentów z taką sytuacją gorzej radzą sobie prawnicy, którzy mają doświadczenie zawodowe wyniesione jeszcze z PRL.
W opinii badanych konsekwencje gospodarki wolnorynkowej dla zawodów prawniczych widoczne są także w większej mobilności i dynamice prawników (19,6 proc.). Obecnie prawnik powinien być bardziej elastyczny i nie może się kierować szablonami właściwymi w czasach gospodarki centralnie kierowanej.
Badani wskazywali również, że obecnie tylko permanentne kształcenie pozwala prawnikowi czuć się w pełni profesjonalistą. Podkreślali, że prawnicy muszą się wykazywać znacznie większą wiedzą, niż tego wymagano od nich przed rokiem 1989. Ponoszą jednocześnie większą odpowiedzialność za skuteczność działań wobec klienta. Prawnik musi nie tylko znać dobrze prawo, ale też biegle władać językami obcymi i obsługiwać komputer, korzystać z Internetu, poczty e-mailowej.
W jednym z uzasadnień można przeczytać: “Pojawiło się wiele nowych obszarów w obrocie prawnym i do tego są potrzebne nowe wyspecjalizowane kancelarie, których kiedyś brakowało”.